Kawowego kota zrobiłam w wersji eksportowej. Zamieszka w domu Magdy w towarzystwie jej pięciu prawdziwych mruczków, więc na brak przyjaciół narzekać nie będzie. Upleciony został z papierowej wikliny, pomalowanej mieszanką kawy z mąką. Podobnie jak moje osobiste lawendowe kociaki, składa się z dwóch części: koszyczka na skarby z ogoniastym uchwytem oraz przykrywki w kształcie kociej główki.
Czekam na zdjęcia Waszej kociej twórczości, ogromnie jestem ciekawa, jakimi technikami mnie zaskoczycie.
świetny ten kotek :)
OdpowiedzUsuńWiem już jakie skarby będzie w sobie skrywał ;) Szydełka ;)
UsuńKot jest odlotowy, ma juz swojs zawartosc, ktorej pilnuje ☺
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał ;)
Usuń