Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Scrapbooking. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Scrapbooking. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 lutego 2018

Struktura kota

Od kilku tygodni mieszkam z dwoma kotami. Traktują mnie jak intruza. Mają przewagę liczebną, więc biją mnie, kiedy podejdę zbyt blisko. Wszelkie próby pogłaskania kończą się ranami kłutymi i szarpanymi. Akceptują mnie wyłącznie w roli napełniacza miseczek. Mieszkanie wygląda jak po przejściu tornada. Zrzucają książki z półek, ściągają ubrania z wieszaków, wysypują zawartość szuflad i pudełek, firanki przerabiają na pajęczyny, a w łóżku śpią tylko wtedy, kiedy mnie tam nie ma. Może powinnam zmienić im imiona na Bajzel i Demolka? Na razie czarno-białego nazwałam Anillo, a trikolorkę - Estrella.


Uchwycenie potworów w kadrze możliwe jest tylko wtedy, kiedy są bardzo zaspane, albo na największym zoomie, kiedy na sekundę zastygają w bezruchu planując kolejny atak. Moje dotychczasowe kocie doświadczenie nie zarejestrowało jeszcze takich rebelii. Napoleon od pierwszej chwili, w której skrzyżowały się nasze ścieżki, był kocim aniołem. Finlandia potrzebowała nieco więcej czasu na wyleczenie traumy po wyjściu z patologicznego środowiska, gdzie regularnie zaliczała kopniaki, a jej młode topiono w stawie. Co ciekawsze, rodzony brat mojego obecnego zestawu, Teemo, od razu zaaklimatyzował się w nowym domu. Co prawda myśli, że jest psem, ale mruczenie i przytulanie zachował w pakiecie. Tym samym podważa teorię, że rude są fałszywe.


Dostałam trzeciego kota od Marty, a właściwie od jej Mamy - Ilony. Jest niesamowicie grzeczny i w dodatku fioletowy. I powoli zaczynam rozumieć, czemu moje dzikusy tak szaleją. Mają zaburzone proporcje struktury osobowościowej. Składają się wyłącznie z fanaberii.



piątek, 29 kwietnia 2016

Kartka komunijna

Plotka rodzinna głosi, że Julka pomagała Dziadziusiowi sadzić kwiaty w ogrodzie. W skomplikowanym ciągu moich skojarzeń przygotowałam okolicznościową karteczkę dla tegorocznej "komunistki". Wykorzystałam własne fotografie zasadzonych przez bratanicę irysów.


Pracę zgłaszam do wyzwania kwiatowego u Agatki. Fragmenty wydrukowanych zdjęć wykleiłam w asymetrycznej kompozycji. Skromna kartka w błękitnej tonacji będzie dodatkiem do pamiątkowego prezentu. Ale najważniejszy jest oczywiście wymiar duchowy tej uroczystości.



wtorek, 29 marca 2016

Druga połowa

Front mojej kartki ślubnej zdobi umowna wizja tulipanów. Paski powycinałam z kolorowego bloku technicznego i skręciłam na wykałaczce. Wnętrze i dodatkowe zastosowanie kartki obejrzeć możecie w poprzednim poście. Młoda para zamiast bukietów woli dostać wino, ale myślę, że w tej postaci kwiaty się spodobają, a zwłaszcza ich ukryta zawartość. Przekonam się o tym za trzy tygodnie.


Tę część pracy zgłaszam do kwiatowego wyzwania u Agatki. Liczę też na element zaskoczenia, bo ja przecież "niekartkowa" jestem.



poniedziałek, 28 marca 2016

Pół kartki

Musiałam pogodzić permanentny brak czasu z regulaminami wyzwań. Powstała kartka ślubna o podwójnym zastosowaniu. Z jednej strony, tradycyjnie, zawiera życzenia, natomiast z drugiej, posłuży jako zabawna skrytka na prezent. Państwo młodzi zażyczyli sobie gotówkę, więc prawdziwe banknoty umieścimy w tej kieszonce "na czarną godzinę". Szybkę wykonałam ze sztywnego kawałka plastiku. Wbrew instrukcji, nie trzeba będzie jej rozbijać, wystarczy lekko odchylić. Pozostałe elementy powycinałam z kolorowego bloku technicznego. Drugą część karteczki pokażę w następnym poście.



Mam nadzieję, że zaskoczę Danutkę nietypową formą mojej pracy, gdyż powszechnie wiadomo, że nie jestem kartkowa. Kolor bazowy najwierniej zapisał się na ostatniej fotografii. Liczę, że spełni wszystkie wymagania szczypiorkowego wyzwania. Najbardziej lubię szczypiorek jako ukoronowanie wielowarzywnej kanapki.



poniedziałek, 21 września 2015

Album zbiorowy

Nie jestem kartkowa, ale wzięłam udział w ściśle tajnym projekcie. Pomysłodawcą pamiątkowego albumu dla Danusi w podziękowaniu za cały rok fantastycznej kolorystycznej zabawy była Lidzia. Każda z zaangażowanych w ten spisek osób miała za zadanie przygotować jedną kartkę z bloku technicznego A4. Powstało gigantyczne, osiemdziesięciostronicowe tomisko. Całość możecie podziwiać u sprawczyni całego zamieszania albo u ofiary akcji konspiracyjnej.



Źródło: Misiowy Zakątek


czwartek, 14 listopada 2013

Tutorial fotoramka z nakrętki

Zgodnie z obietnicą pokażę Wam, jak zrobić ramkę na fotografię z nakrętki ze słoika po kawie. Mam nadzieję, że opis przygotowałam przejrzyście, ale oczywiście w razie pytań lub wątpliwości pozostaję do Waszej dyspozycji. Ze względu na konieczność użycia noża i żelazka, kurs przeznaczony jest dla osób dorosłych, chociaż niektóre etapy dzieci mogą wykonywać samodzielnie. Zalecam więc pomoc i nadzór opiekunów w takim przypadku.




1. Ostrym nożykiem odcinam górną część nakrętki ze słoika po kawie.


2. Krawędź po przecięciu przykrywam papierem do pieczenia i prasuję gorącym żelazkiem, aby wyrównać jej brzegi.


3. Na zewnętrzną część nakrętki naklejam fotografię i przyozdabiam ją dookoła. W tym przypadku użyłam elementów do scrapbookingu, ale można również zastosować inne techniki, np. decoupage lub po prostu wymalować wzory farbami czy dekorami.


Wystarczy wbić w ścianę wystający na ok. 1 cm gwoździk z szerokim łebkiem i zawiesić gotową ramkę. Alternatywnie w taki sam sposób tworzę formy przestrzenne, wykorzystując po prostu dwie nakrętki i sznurek. Zbliża się grudzień, a więc czas najbardziej rodzinnych Świąt. Często się zdarza, że nasi bliscy nie mogą być wtedy z nami. Jedni odchodzą na zawsze, od innych dzielą nas tysiące kilometrów i bariery czasowe. Możemy ich fotografie zawiesić na choince i tak wyrazić naszą miłość. Medaliony ze zdjęciami wnuków będą świetnym prezentem dla stęsknionych babć i dziadków. Ciekawym pomysłem wydaje się również oryginalna choinka z drzewem genealogicznym, ozdobiona podobiznami kilku pokoleń członków rodziny. Ja zrobiłam upominki dla moich zakochanych przyjaciół.


4. Krawędzie dwóch nakrętek pokrywam klejem i łączę ze sobą, wsuwając pomiędzy nie sznureczek tak, aby węzełek znalazł się w środku.



Dolną część nakrętki wykorzystuję do tworzenia biżuterii upcyklingowej. Świetnie sprawdza się jako baza bransoletki, ale o tym opowiem przy innej okazji.


Mój autorski pomysł zgłaszam na tutorialowe wyzwanie zorganizowane przez Ilonkę, która była dla mnie inspiracją w poszukiwaniu bożonarodzeniowego wykorzystania mojej ekosztuki. Podrzucam również ten kursik na konkurs DIY. A Wam życzę nieograniczonej kreatywności i wiele radości przy zabawie z moim kursem. 



środa, 13 listopada 2013

Dekoracje upcyklingowe - fotoramka z nakrętki

Jako przedsmak tutorialka, który dla Was szykuję, pokażę Wam mój pomysł na ramkę na fotografię. Kształtem przypomina złoty medalion, a wykonana jest z nakrętki ze słoika po kawie. Po więcej szczegółów i propozycji zastosowania takiej fotoramki zapraszam jutro.




czwartek, 8 sierpnia 2013

Kartka weselna

Zostałam zaproszona na ślub i wesele moich przyjaciół. Długo szukałam pomysłu na mały drobiazg, który mógłby dodać naszym prezentom osobistego charakteru. Na fali karteczkowej mody postanowiłam przygotować scrapkową pamiątkę, chociaż nie mam doświadczenia w rękodziele papierniczym i dopiero odkrywam tą technikę.



Jako laik w dziedzinie scrapbookingu, musiałam poszukać podpowiedzi. I tak natrafiłam na blog Rapakivi, a tamtejsze wyzwanie potraktowałam jako instrukcję obsługi w mojej karteczkowej produkcji. Ściśle zatem trzymałam się wytycznych głównodowodzącej Kasi. 

Po pierwsze, w pracy musiały się znaleźć elementy wykonane w technice embossingu. Z powodu braku odpowiednich narzędzi, podeszłam do tematu metodą etykiety zastępczej i życiowej filozofii pomysłowego Dobromira. Wydrukowałam sobie zatem zdjęcie nowożeńców i za pomocą szydełka wytłoczyłam ich twarze na sreberku z opakowania po margarynie. Podobieństwo okazało się zaskakujące. Na głowie Martyny faluje burza blond loków, a Andrzej rzeczywiście przypomina Chrystusa - jest brodaty i długowłosy. Oby tylko nie ogolił się na ślubną imprezę...

Po drugie, należało użyć elementów w kolorze brązowym. Pod ręką nic takiego nie posiadałam, zaopiekowałam się więc opakowaniem po FERRERO RONDNOIR i za pomocą sprytnego kwiatuszkowego dziurkacza powycinałam sobie odpowiedni zestaw w różnych odcieniach brązu. Dla przełamania poważnej kolorystyki, bo przecież wesele kojarzy się z radością, z pomarańczowej bibuły dorobiłam wachlarzyki na krawędziach ramki.

Po trzecie, wymagane było użycie sznurka we wskazanym miejscu na dole pracy. Powstała więc mała kokardka z metalizowanego sznurka, jakiego używam do moich makramowych wyrobów biżuteryjnych. Wybrałam brązowy, aby komponował się z całością.

I po czwarte, dla uczestniczek wyzwania przygotowano zaprezentowaną poniżej mapkę. Na ile udało mi się sprostać wymaganiom, dowiem się dopiero po ocenie mojej pracy przez organizatorów zabawy. A czy karteczka spodoba się tym, dla których została wykonana, przekonam się w najbliższą sobotę. Liczę na słynne poczucie humoru Martyny i Andrzeja, a we wnętrzu kartki ukryję dla nich zaklęcie szczęśliwego wspólnego życia.

Pracę niniejszą zgłaszam na sierpniowe wyzwanie na blogu Rapakivi, w nadziei, że krytyka mojej amatorszczyzny nie okaże się zbyt bolesna dla mojego ego.




sobota, 18 maja 2013

Cardmaking

W dzieciństwie uwielbiałam tworzyć laurki pod byle pretekstem. Z czasem moja skłonność do wycinanek i wyklejanek zanikła, choć na biżuteryjnych studiach i takie projekty się zdarzały. W rękodzielniczym świecie natomiast - wprost przeciwnie. Moda na scrapbooking i cardmaking kwitnie w najlepsze, a ilość gadżetów ułatwiających zabawę papierem przyprawia o zawrót głowy. Sama posiadam jedynie kilka ozdobnych dziurkaczy, ale prawdziwi pasjonaci uzbrojeni są w wykrojniki, karbownice, dłutka i płytki do wytłaczania, stemple, markery tnące i wiele innych nieznanych mi narzędzi.

Do wykonania pierwszej w pełni świadomej pracy scrapowej skusiła mnie Iliana, ogłaszając wyzwanie inspirowane serią książek o Harry'm Potterze. Forma i technika wykonania własnej interpretacji tematu oczywiście mogła być dowolna, mogłam więc iść na łatwiznę i zrobić coś, co potrafię, ale postawiłam na eksplorację terytoriów dla mnie zdecydowanie egzotycznych. W końcu nadarzyła się okazja wykorzystania jednego z profesjonalnych papierów, które dostałam w prezencie od Oli. Wybrałam ten zatytułowany "Tajemniczy ogród - 03", gdyż jego wzór skojarzył mi się z magicznymi zaklęciami spisanymi na pożółkłych ze starości kartkach. Scrapkowymi przydasiami obsypała mnie również Bogusia, więc na mojej pracy możecie podziwiać jej wycinanki. Skarpetkę uszyłam z krepiny. A jak zrobić efekt kropelek rosy - podpowiedziała mi Alinka.

Jak już wspomniałam, w wyzwaniu króluje pełna dowolność, a jedynym ograniczeniem jest zakaz umieszczenia na pracy wizerunku postaci. Najważniejsza jest bowiem jej zamierzona zagadkowość. Nie miałam cienia wątpliwości przy dokonywaniu wyboru: skarpetka jako symbol wolności. Znawcy Harry'ego Pottera bez trudu domyślą się, że chodzi o Zgredka. Automatycznie też nakreśliłam adresata mojej karteczki. Moje dziecię stoi właśnie na progu dorosłości i szaleje z niecierpliwości, aby tą umowną granicę przekroczyć. A kiedy owa dorosłość zrówna się z dojrzałością, za późno już będzie, aby się cofnąć w beztroskę cudownych lat. Na razie jednak nie pozostaje mi nic innego niż ustawić się z felicytacją w ogonku urodzinowych gości.

Moja praca kipi aż od symboliki. Biały wytłoczony kwiat na górze podkreśla niewinność przypisaną do dzieciństwa. Zapisane tajemniczą treścią pergaminy zawierają w sobie marzenia o samodzielności i plany na przyszłość. Stara, granatowa skarpetka jest przepustką do świata dorosłych, synonimu wolności dla nastolatków. Rozsypane kwiecie przypomina o swawolnych zabawach w ogrodzie. Być może powinny być bardziej kolorowe, ale trudno pannicy podarować pstrokatą kartkę. Magiczne drzwi z numerem 18 prowadzą do nowego świata. Czerwień zwiastuje porywy serca, pasję i miłość, które za nimi kryć się powinny. Ale przyszłość okazuje się niejasna, zamglona, niczym świt pokryta rosą ulotności. Kwiat lilii, na samym początku tej nowej drogi, prosi o zachowanie naturalnej prostoty, uczciwości, dobrego serca, wyniesionych z domu rodzinnego wartości. Dalej jest tylko pustka, nieprzewidywalność, własna historia, która dopiero oczekuje na swój opis, czysta kartka gotowa na pierwsze słowa nowego rozdziału.




Jak na debiut - chyba nie wyszło to tragicznie ;) Pracę zgłaszam na wyzwanie Inspirowane książką #1 Harry Potter.