Jeże bardzo często zaglądają wieczorową porą do mojego ogródka i chętnie podjadają mięso z kociej miski. Ten upleciony z papierowej wikliny nie ma żadnych złodziejskich inklinacji, więc mógłby zamieszkać nawet na kuchennym stole. Obserwacja zachowań jeży w naturalnym środowisku zburzyła mity wpajane mi w dzieciństwie, że ich ulubionym daniem są jabłka. Gdyby odwiedzały mnie bociany, dowiedziałabym się zapewne, że wcale nie przynoszą dzieci.
Bombowy jeżyk Moniko ,kojarzy się z jesienią i dziś nawet jakoś tak wygląda jesiennie za oknem .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Przez chwilę to nawet zimowo się zrobiło, ale mam nadzieję, że to już koniec pogodowych fanaberii ;)
Usuń