Podczas spotkania twórczych umysłów sypią się iskry, niebo rozświetlają błyskawice innowacyjności, a w tle grzmią okrzyki radości z odkrycia Ameryki.
Pewnie już jesteście znudzeni moimi zającami, fioletowym i zielonym, ale to są już ostatnie nad nimi tortury. Drobna zmiana zaprzecza ścieżce ewolucyjnej, ale ma znaczenie funkcjonalne. Po doszyciu zatrzasków do uszu, zając zamienia się w fokę, a skarby ukryte wewnątrz są zabezpieczone przed wypadaniem. Właścicielka drugiego mózgu, uczestniczącego w tej burzy, chciała zapięcie na rzepy, ale przekonałam ją, że w wersji otwartej torebki mogą zaciągać materię delikatnej odzieży i zatrzaski będą bardziej praktyczne.
Auć! Widziałaś kiedyś fokę?
OdpowiedzUsuńZ praktycznego punktu widzenia ma to jednak sens.
To Julka zauważyła fokowatość, a lepiej ode mnie zna się na morskiej zwierzynie ;)
Usuń