Na piątkową imprezę wystroiłam się w moje ukochane fiolety. Fiołkowe kolczyki wymagały niezwykłej oprawy, więc Mitsu dodała szczypty magii do moich włosów. Podczas wieczornej sesji zdjęciowej na wawelskim wzgórzu po drugiej stronie obiektywu stanął Robert Polański. Jak Wam się podobam fioletowa?
bardzo ciekawa stylizacja :)
OdpowiedzUsuńPrzypadkowa ;) Zaczęło się od kolczyków ;)
UsuńHAHA, jak wróżka z bajki :D ja bym tylko zrobiła ciemniejsze brwi, bo giną całkiem przy tych włosach ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A wiesz, że nigdy nie zastanawiałam się nad swoimi brwiami? Nie mam makijażu, tylko czarna kreska pod okiem ;)
UsuńNo teraz to Monika- jest fioletowa . To takie "ombre " w fioletach na specjalną okazje . I fiołkowe kolczyki,i fioletowa sukienka ,buciki i torebka,która ma swoją drogą bardzo ładny odcień fioletu tworzą śliczny komplecik . A najładniej to myślę że wyszłaś na przedostatnim zdjęciu. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJak znajdę chętnego fotografa, to zrobię sobie sesję z Twoimi torebkami ;)
UsuńPo prostu pięknie - możesz tak zostać na stałe :-)
OdpowiedzUsuńKolor znika, jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie mycia głowy ;)
UsuńKsiężniczka z bajki ... :)
OdpowiedzUsuńi zdjecia też śliczne:)
Przekażę fotografowi, zasłużył na znikające ciasteczka ;)
Usuń