Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

poniedziałek, 26 maja 2014

Sztuka latania

W moim świecie granica pomiędzy normalnością a magią giętka jest niczym wierzbowa gałązka. Nie wierzę w grawitację i nie potrzebuję żadnego sprzętu ani chemii, żeby odfrunąć poza problemy świata doczesnego. Mam oczywiście na myśli te sprawy, na których bieg nie mam wpływu, a które próbują zmiażdżyć moją psychikę. Nie jest to forma ucieczki, ale raczej poszukiwanie poczekalni, zanim los poukłada puzzle rzeczywistości. Czasami moja wyobraźnia okazuje się niewystarczająca. Szczególnie dotyka mnie kruchość życia moich najbliższych i wówczas muszę znaleźć moim myślom absorbujące zajęcie. W takich sytuacjach potrzebuję potężnej dawki adrenaliny. Na terapię antystresową pojechałam do Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku Wielkim.


Wiele osób spytało mnie, czy nie bałam się usiąść na motolotni. Z pewnością nie należę do odważnych osób, ale obawiam się wyłącznie zagrożeń dla mnie realnych. Przerażają mnie kleszcze, trzaskające piorunami burze, otchłań wody pozbawiona dna i podłość ludzka. Boję się bólu, a na widok krwi tracę przytomność. Innych fobii u siebie nie stwierdziłam. Warto było oderwać się od ziemi nie tylko dla oczyszczenia umysłu, ale również dla tych niesamowitych widoków. Nie opanowałam jeszcze umiejętności prostowania horyzontu, więc te moje zdjęcia wyglądają, jakby były pod wpływem alkoholu. Na swoje wytłumaczenie mam jedynie silne podmuchy wiatru i mnogość pozytywnych emocji utrudniających koncentrację na konkretnym punkcie. Na następną wycieczkę po niebie powinnam chyba zabrać ze sobą poziomicę albo zamontować celownik na obiektywie. Z ogromną przyjemnością ponownie zajrzę pomiędzy chmury.




Oczekujących na posty robótkowe proszę o cierpliwość. Pracuję teraz nad tajnymi projektami, więc wszelkie wycieki informacyjne byłyby niewskazane. Uprasza się zatem o niezaglądanie mi przez ramię oraz trzymanie z daleka ode mnie chińskich siatek (wywiadowczych).


6 komentarzy:

  1. Jej, zazdroszczę latania! :) cudowne widoki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam przyjemność latać na paralotni :) całkiem sama zdana na kaprysy wiatru :P przeżycie nie zapomniane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś Niesamowita z tym realistycznym " bujaniem " w obłokach, pozdrawiam z Ziemi :o) Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wszystko się ułożyło i że niebawem się spotkamy ;)

      Usuń