Z Jadwigą Sawicką Jadwiga Sawicka
"Mówiące" obrazy, kolaże oraz fotografie zawisły na ścianach Składu Solnego w piątek 11 kwietnia br. Zatarła się granica pomiędzy malarstwem a literaturą. Chwilami narracji podejmowały się kolory. Innym razem odzywały się kształty. Wtrącały się spękania i reliefy. Powierzchnia gwałtownie ożywała i zaczynała pulsować, podniecona własną opowieścią. Wklejone paseczki nadrukowane słowami tonowały tą krzykliwość materii, zmieniały temat, snuły nową opowieść.
Właśnie takie wystawy lubię najbardziej. Nie resetujące się po opuszczeniu galerii. Zmuszające do refleksji. Wciągające w swoistą grę. Głosy czasem próbują opowiedzieć bardzo osobistą historię. Kiedy indziej okazują się tylko mozaiką cytatów pozbieranych z cudzych wypowiedzi. Pełnowymiarowy obraz pozostaje jedynie w głowie. W tym właśnie tkwi sedno sztuki - nikt nie potrafi odczytać myśli drugiego człowieka. A ja ułożyłam puzzle z prac Jadwigi w zupełnie inną opowiastkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz