Proszę państwa, oto łoś.
Łoś jest niespokojny coś,
Bo dochodzą plotki doń,
Że myśliwi czyszczą broń.
Zanim padnie jakiś strzał
Albo cała salwa z dział,
Łoś bierze nogi za pas
I ucieka, póki czas.
Szuka kraju, w którym rząd
Wie, że odstrzał to jest błąd.
Gdzie pomysłów głupich brak
I bezpieczny będzie ssak.
Gdzie rozsądku słychać głos,
Jak poprawić zwierząt los.
Gdzie szanuje się ten świat,
Aby przetrwał setki lat.
Na odchodne krzyczy łoś:
"Przyroda ma tego dość!
Szyszce dobrą radę dam:
Wypchaj się, sadysto, sam!"
W dniu myśliwych urodził się łoś, dając drugie życie pokiereszowanemu przez szczeniaka kocykowi. Poza ekologiczną świadomością, pluszak może się pochwalić wielkim sercem, bo w ramach planów emigracyjnych zamierza charytatywnie wesprzeć stoisko Joanny na kiermaszu świątecznym we Włoszech.
Brawo! Łoś z kocyka i z wierszyka - świetny.
OdpowiedzUsuń:)))