Ostatnie krople słońca skapują z nieba. Błękit szarzeje. Powietrze gęstnieje i wypełnia się smogiem urzędniczej nieudolności. Bezmyślnie zalewają betonem ostatnie płaty zielonych płuc miasta. Spacerowe aleje znikają bezpowrotnie pod asfaltem pozornej nowoczesności i pokrywają się kolejnymi warstwami samochodowych spalin. Sezon grzewczy atakuje dioksynami. Ósma pozycja w rankingu najbardziej zanieczyszczonych miast świata nie jest powodem do dumy, ale Magistrat wciąż kpi sobie z mieszkańców i błędnymi decyzjami eskaluje problem. Jesień i zima pogrążają Kraków w mroku.
Tęsknię za witalizującą energią wiosny, trelami ptasich koncertów, feerią kwiatowych barw, upojnym zapachem perfum ukrytych w pąkach, trzepotem skrzydeł motyli. Moja namiastka najpiękniejszej pory roku wykonana została z plastiku z czekoladowego okienka i pomalowana markerami permanentnymi.
przecudowne
OdpowiedzUsuńniesamowicie piękne są temotylki, jaakurat jestemmiłośniczką jesieni wiec jej uroki dostrzegam nawet wszrzyźnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię tylko tą złotą część jesieni ;)
UsuńWyglądają jak żywe :)
OdpowiedzUsuńŻywe nigdy nie chcą grzecznie mi pozować ;)
UsuńEfekt rewelacyjny;)Musiałam się przyjrzeć z bliska ,żeby zobaczyć jak one są zrobione;)Super;)
OdpowiedzUsuńNiestety na wiosnę przyjdzie Ci jeszcze poczekać;)
Pozdrawiam;)
Czekam na następną od ostatniego dnia minionej ;)
Usuń"Taki efekt, przy takim budżecie" - no, no;)))
OdpowiedzUsuńLudzie nie wiedzą, jakie "skarby" wyrzucają do kosza ;)
UsuńBardzo pomysłowe i fantastycznie wykonane!
OdpowiedzUsuńI bardzo proste ;)
UsuńŚliczne!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńŚlicznośći:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń