Smutek mnie ogarnął tak wielki, że aż nieopisywalny, przytłaczający, bolesny. Umarła moja kotka, która przez wiele lat wypełniała radością mój dom. Znalazłam ją w ogródku, koło jej ukochanej deseczki, każdego dnia z czułością rzeźbionej pazurkami. Zgasła tak niespodziewanie, jakby zła czarownica zamieniła ją w kamień.
Miała na imię Finlandia, chociaż przeważnie zwracałam się do niej bardziej pieszczotliwie: Finka, Fineczka, Finusia... Zazwyczaj eksponowała swoje cechy anielskie, ale zdarzało się jej rozrabiać i wtedy otrzymywała przydomek Śfinka. Teraz nawet tych najzłośliwszych kocich psot mi brakuje. Napoleon przytula się do mnie mocno i mruczy pocieszanki, lecz widać, że on też tęskni za swoją przyjaciółką. Nie wiem, kiedy uda mi się zacerować tą dziurę w sercu.
Tak Ci współczuję ;(((
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję odejścia koteczki :( NIestety i kotków życie się kiedyś kończy, szkoda że dużo szybciej niż nasze. Ściskam.:*
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, aż nazbyt dobrze wiem, co czujesz, niedawno przeżyłam to samo...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Mam w domu kilka kotów i wiem jak to boli. Dziurę w sercu najlepiej jest zalepić nowym kotem, oczywiście za jakiś czas. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do współczujących - dobrze wiem, co czujesz i wiem, że to musi potrwać: nie zacerujesz dziury, bo ona z uporem będzie się pruć na nowo - aż do chwili, gdy sama uzna, że pora wypełnić się pełnymi ciepła wspomnieniami o Finlandii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Była urocza! Współczuję Tobie bardzo. Sama dobrze wiem co się czuje, kiedy czworonożny przyjaciel odchodzi.
OdpowiedzUsuńWspółczuję i wiem jak bardzo się tęskni za domownikiem, który kocha nas tylko za to, że jesteśmy. Mam dwie kotki Zuzię i Lizę. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro Moniu, głęboko wierzę w koci raj ...
OdpowiedzUsuń(Izka)
Współczuję:(
OdpowiedzUsuńTo przykre....♥
OdpowiedzUsuńMyśl o Niej ciepło, bardzo Ci współczuję. Ala
OdpowiedzUsuńMonia bardzo ci współczuję-jesteś bardzo wrażliwą i empatyczną istotą-nie sposób cię nie lubić za to jaka jesteś-pozdrawiam ja też przeżyłam traumy związane ze śmiercią pieska,ale i mojego kochanego braciszka-"rodząc się już wchodzimy do grobu"-takie życie...
OdpowiedzUsuń