Zniknięcie śniegu to niekwestionowany powód mojej radości, a kręgosłup relaksuje się w błogim uśmiechu. Zima mogłaby dla mnie zupełnie nie istnieć. Biel lubię najbardziej w postaci mleka do kawy. Nie przepadam za białymi ubraniami, gdyż błyskawicznie ściągają brud z całej okolicy. Jedynie w przypadku kwiatów mogę powiedzieć, że ten kolor jest naprawdę piękny. Szczególnym sentymentem darzę konwalie.
Wielki bałwan powstał z papieru falistego według instrukcji zaprezentowanej w poprzednim poście. Użyłam trzykrotnie większej ilości paseczków niż w tutorialu. Szaliczek, guziczki i buźkę wycięłam z szarego pudełka po herbacie. Specyficzna kolorystyka elementów wykończeniowych podyktowana była wymaganiami wyzwania u Danutki, do którego zgłaszam moją pracę.
Superowy bałwanek :)))
OdpowiedzUsuńUroczy bałwanek. Moniu, ja też nie lubię śniegu, taki bałwanek mi odpowiada:)
OdpowiedzUsuńŚwietny bałwan i jaką ma zdziwioną minę,pewnie dlatego ,że zobaczył już na dworze oznaki wiosny i zupełny brak śniegu .
OdpowiedzUsuńMonia dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam ciepluśko :)
Moniu Twój zdziwiony bałwanek dziś rano zdziwiłby się jeszcze bardziej bo u mnie był śnieg tylko lekko zmrożony. Ciekawe czy bałwankowi by to wystarczyło ;-). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny bałwan :) Też bym się dziwiła na jego miejscu, że przecież jest zima, a śniegu ni ma :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajniutki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny bałwanek, a jaki zdziwiony :) Ja też się cieszę, że śniegu już nie ma, mogę go tolerować tylko na Mikołajki i w święta :)))
OdpowiedzUsuńUroczy bałwanek :)
OdpowiedzUsuńAle extra bałwanek
OdpowiedzUsuńno no, fajny bałwan, a ile pracy....
OdpowiedzUsuńWesoły bałwanek :-) Świetny!
OdpowiedzUsuńAleż bałwan z tego bałwana;)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny:)
Pozdrawiam:)
Ale fajniutkie bałwanki!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak to nie ma śniegu?? Zdziwienie jak najbardziej na czasie:)
OdpowiedzUsuńFajny bałwanek pozdrawiam.😊
OdpowiedzUsuń