W przydasiowym pudle na swoje drugie życie czekała samotna rękawiczka w różnych odcieniach brązu pomiędzy kremem a czernią: beżowym, cynamonowym, herbacianym, mahoniowym oraz kakaowym. Inspiracją do jej metamorfozy stał się lampart Majaleny. Brakujące kolory w zadanej palecie uzupełniłam morskimi i turkusowymi koralikami. Jak zrobić bransoletkę pokazywałam we wcześniejszym poście.
Kolory na zdjęciach mocno są przekłamane w stosunku do rzeczywistych. Pstrokata włóczka, wydziergana w dość luźnym ściegu, jest bardziej brązowa. Druga fotografia przedstawia mój najnowszy fotograficzny eksperyment. Zrobiłam sobie dodatkowy obiektyw z lusterek. Bransoletka jest tylko jedna, a jej klony to iluzja. Zgłaszam moją pracę na wyzwanie majowej palety kolorów u Majaleny.
O jaaa...to już trzeba miec wyobraźnię:-) Superaśna!
OdpowiedzUsuńŁooł.. nieźle poszalałaś. Świetna praca, a ten eksperyment z lustrzanym odbiciem bomba!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za udział w wyzwaniu.. i już dziś zapraszam na kolejne w czerwcu.
Pozdrawiam serdecznie
Nie wiem jak tą bransoletkę zrobiłaś, ale wiem że jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuń