Nie przepadam za kolorami ecru, kremowym czy beżowym. Przy mojej karnacji w bladych ubraniach staję się przezroczysta. Poza tym, dla mnie to taka biel w podeszłym wieku i kojarzy mi się z pożółkłymi firankami w mrocznych, zapuszczonych wnętrzach.
Brelokot miał być jeden z konkretnym przeznaczeniem. Po uszyciu, oczywiście w całości ręcznym, zderzyłam się ze spojrzeniem Shrekowego Kota w Butach i usłyszałam: "ciociu, ten breloczek jest ładny." Nie miałam wyjścia. Pojawiła się dodatkowa kocia parka. Prototyp natomiast uprowadzony został przez Izę, która odwiedziła mnie, zanim zdążyłam zapakować go do koperty. Muszę przygotować nowy upominek.
Moje brelokoty powstały ze skrawków jedwabiu w kolorze ecru w czarne kropki. Kształty zmodernizowałam przy kolejnych, więc są większe, gdyż zabrakło mi cierpliwości do wpychania wypełnienia w zbyt wąskie elementy. W pierwszej wersji oczka i nosek wyszyłam kordonkiem. W pozostałych wykorzystałam koraliki. Brelokoty nadają się do prania - wystarczy na tą okoliczność odpiąć metalowe kółeczko.
Kociaki zgłaszam na wyzwanie w kolorze ecru u Danutki. Lubię takie zabawy, bo uruchamiają kreatywność w konkretnym temacie. Pozwalają też poznać innych twórców. Minusem, z mojego punktu widzenia, są komentarze, kreślone na zasadzie szkolnej wycieczki: "tu byłem ja". Wiem, że czas nie pozwala uczestnikom rozpisać się na każdej stronie, ale dla mnie o wiele bardziej wartościowe są nie te słowa pozostawione grzecznościowo, ale takie płynące z serca.
Wesołe brelokoty, urocze :)
OdpowiedzUsuńKociaki z jedwabiu, toż to dopiero elegancja z wyższej półki :))
Podoba mi się Twoje przyrównanie ecru do starych firanek,ale mimo takiego skojarzenia i tak uwielbiam ten kolorek .A kotki wyszły bardzo fajnie i mają ciekawe kształty.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź na moje pytanie
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo fajne breloczki , mnie przypadł do gustu szczególnie ten środkowy I nie bardzo się zgadzam z Twoim minusem zabawy. Może i 9 osób zostawi zdawkowy komantarz i więcj tu nie wróci . Ale może co dziesiata osoba zostanie i napisze coś od serca. A tak... może nidy by tu nie zawitała. ięc myślę że kursy po blogach nie są minusem tej zabawy a właściwie jej głównym celem , bo przecież nie ma tu innych nagród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia
Urocze koteczki!
OdpowiedzUsuńPamiętajmy , że w każdą wykonaną rzecz na wyzwanie u Danusi i nie tylko ktoś wkłada swoją pracę i umiejętności więc każda z nich zasługuje na dokładne przeczytanie posta i na komentarz ... jaki ? Po prostu szczery . Breloczki śliczne , ręcznie szyte sporo pracy i cierpliwości w nie włożyłaś ... mi się podobają . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKociaki zawsze są fajne:)
OdpowiedzUsuńSuper kocurki. Masz rację co do koloru ecru, ozdoby w domu, jak firany naprawdę mogą wyglądać brudno. A co do komentarzy to też masz rację, ja nieraz nie mogę zebrać słów i trochę brakuje czasu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAle cudaczne kociaki, bardzo fajne i sympatyczne :)
OdpowiedzUsuńZawsze dokładnie czytam posty, oglądam zdjęcia, a jeśli o komentarze chodzi, to z reguły piszę je w raczej oszczędnej formie, bo zwyczajnie brakuje czasu, żeby to wszystko ogarnąć przy takiej ilości uczestników :)
Świetny pomysł. Koty superaśne.
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym takiego brelokokota, nawet w kolorze brudnych firanek :) Są śliczniutkie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Świetne kocie breloczki pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba ostatni ze względu na ciekawą i niespotykaną formę. Wygląda jakby uchwycony w pędzie. A w ogóle sądzę, że to dumna kotka:)) Kolor ecru zależy, np róże w tym kolorku, z połyskiem by mi się podobały ale firany już nie. Wolę czystą biel:)
OdpowiedzUsuńJak nie przepadam za kotami, to te brelokoty sradły moje serce. Na dodatek mają kropki i są w pełni robione ręcznie, to należy docenić, bo maszynowo szyte, może i są trwalsze, ale tu liczy się ich dokładność machania igiełką, by nie rozpadły się po pierwszym dotknięciu. Ponadto upychanie wnętrza kociaka, też nie jest sprawą łatwą, a Ty na łatwiznę nie idziesz. Moje komentarze do krótkich nie należą, więc zapewne Ci spasują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)
Świetne te Twoje brelokoty! :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe kocurki na cudowne prezenty. Podziwiam . Pomysł świetny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też za kotami nie przepadam ale te są urocze :) więc lubie :D
OdpowiedzUsuńFajne kociaki-cudaki ;-) Mi najbardziej podoba się ten środkowy (bez łapek, za to z wielkim ogonem) :)
OdpowiedzUsuńTo kocie szaleństwo mnie zachwyciło. Są śliczne. Najlepiej wyglądają w grupie.
OdpowiedzUsuńŚwietne zawieszki. Ależ te kociaki urocze:) Ten z uradowanym ogonem , naj:)
OdpowiedzUsuńŚliczne kocio breloczki :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jakie wesołe kocurki, aż się buzia sama do nich śmieje :)
OdpowiedzUsuńnie znoszę szyć małych rzeczy dlatego jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńUrocze i zabawne kociaki! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle fajne koteczki:)) Pozdrawiam, Gosia.
OdpowiedzUsuńŚwietne kocie breloczki:) Każdy kocurek inny i każdy zabawny:)
OdpowiedzUsuńteż bym z chęcią rąbnęła z jednego ;-)
OdpowiedzUsuńkropeczki..... :-DDD
uwielbiam koty, a te Twoje są przesłodkie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne,pomysłowe kociaki!!!
OdpowiedzUsuńUrocze kocięta:)
OdpowiedzUsuńAle piękne piegowate kotki :)
OdpowiedzUsuńJakie fikuśne kociaki! :) Wyglądają świetnie! :) Bardzo fajny pomysł na breloczek! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Podoba mi się, że takie fajne stadko stworzyłaś. I podobaj mi się ich kropeczki - są takie "nieklasyczne" :) .
OdpowiedzUsuńO zdawkowych komentarzach i innych ich wadach przetoczyła się niedawno dyskusja u Ilonki - bardzo ciekawa, polecam.
Bardzo pomysłowe kociaki:)) Wesoło i oryginalnie się prezentują, i podziwiam ogrom wypychania. Choć małe to chyba bardziej pracochłonne niż większe formy. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuń