Z Barbarą Burówną
Franciszek Klimek Barbara Burówna
Koty rozsiadły się na ławeczkach, fotelach, kanapach i wśród kwiatów, pozowały samotnie albo stadnie, często pojawiały się przy nich anioły symbolizując ciepłą atmosferę, jaką sierściuchy wnoszą do domu. Część obrazów przedstawiających właścicieli ze swoimi pupilami kojarzy mi się ze stylem Leonarda da Vinci i jego "Damą z gronostajem". Zainteresowałam się też wyjątkowo czasochłonną pracą, na której każdą dekoracyjną kropeczkę na pierwszym planie naniesiono osobno.
Sztuczne oświetlenie nieco przekłamuje kolorystykę, więc zapraszam Was na ul. Józefa 16. Możecie tam obejrzeć nie tylko te piękne koty. Na ścianach galerii zawisło o wiele więcej płócien z rozkosznymi pyszczkami. Każdy obraz został przez artystkę nazwany, a ten pod którym sfotografowałam się z Barbarą, zupełnie przypadkowo nosi tytuł "Monika".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz