Kawiarnia "Cudowne Lata", zgodnie z nazwą, rzeczywiście zawiera w sobie pierwiastek magiczny. Niezwykła atmosfera comiesięcznych spotkań z poezją ładuje moje wewnętrzne akumulatory. Co prawda Milena zarzuca mi, że w fazie radości wyglądam jak pączek, ale dla mnie ważniejszy jest stan ducha od fizycznej powłoki.
Fot. Arek Łuszczyk
Sierpniowym gościem spotkania z poezją był Bogdan Zdanowicz. W liryczny nastrój tradycyjnie wprowadził nas Jacek Sojan, a pełna integracja zgromadzonych osób nastąpiła poprzez wspólne czytanie wierszy Bogdana, spisanych na pamiątkowym plakacie. Jeśli macie ochotę na dobrą literaturę, zajrzyjcie na oficjalną stronę.
Bogdan Zdanowicz Jacek Sojan
Wieczór miał wymiar dualny. Oprócz rozmowy z autorem oraz prezentacji jego twórczości zawierał w sobie również wątek pożegnalny. Po czterech dekadach życia w Krakowie, poeta na stałe wyprowadza się na Pomorze, aby, jak sam stwierdził, "paść kozy i głaskać oślicę". Nie ma w tym stwierdzeniu żadnego przekłamania. Oślica ma na imię Niunia i właśnie spodziewa się potomstwa. Imion kóz nie znam.
Zakończenie Twej krótkiej opowiastki wywołało szczery uśmiech na mym licu.
OdpowiedzUsuń