Zaprezentowane podczas pokazu stroje nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia. Na tle wszystkich kolekcji wyróżniały się jedynie projekty Moniki Dąbrowy. Artystka zachowała surowość formy gładkich tkanin, wprowadzając do nich drobne elementy ozdobne z koronki klockowej. Połączenie takie sprawiło, że właśnie ta odzież ujęła mnie swoją prostotą oraz dyskretną elegancją i tylko te modele mogłabym dobrowolnie na siebie założyć.
Kreacje pozostałych twórców były w większości, niestety, przejaskrawione i przeładowane wzorzystością. Przesyt jest odwiecznym wrogiem estetyki, a ludowość nie musi przecież być synonimem pstrokacizny i tandety. Pikowane spódnice skojarzyły mi się z kurtkami modnymi na targowiskach w latach osiemdziesiątych, a te ze ściągaczem na dole wyglądały, jakby modelka ubrała na siebie... szeroki rękaw. Równie szpetne, moim zdaniem, były "rogate" spódniczki. Te udziwnione kształty nie dość, że są niewygodne, to jeszcze dodatkowo deformują sylwetkę. Ale oczywiście o gustach nie należy dyskutować.
Spośród ubiorów, jakie znaleźć można było na stoiskach wystawców, spodobała mi się jedna czarna dziergana suknia, chociaż ten czerwony kwiat uważam tutaj za zbędny dodatek. Kreacja pochodzi z butiku Wesołe Szydełko.
Ostatni projekt - kimono z tym pasem folkowym jest bombowe;)
OdpowiedzUsuńProjektów było o wiele więcej niż te na zdjęciach. Zdarzały się ciekawe, choć nie w moim stylu. Widoczna była jednak tendencja do przesady, przez co modelki wyglądały groteskowo jak bożonarodzeniowe choinki. Więcej fotografii obejrzeć na stronie organizatora, np. tutaj: https://www.facebook.com/szlak.tradycyjnego.rzemiosla/photos/gm.351095355043886/814452125256315/?type=1&theater
Usuń