Nie mam żadnych ciągotek w kierunku stylu ludowego. Wręcz przeciwnie, tradycyjne wzory przywołują wspomnienia arcyważnych i wyjątkowo nudnych uroczystości, podczas których musiałam występować w stroju krakowskim. Jednak Festiwal Etnomania, niezwykłe dla rękodzielników wydarzenie, wymaga nietypowej oprawy także w ubraniu. Po drugiej stronie obiektywu podczas mojej sesji zdjęciowej stanął Maciej Trała.
Rozważałam założenie białej bluzki, ale względy praktyczne wykluczyły taką opcję. Dziewięć godzin słonecznej kąpieli w plenerze sprawiłoby, że z minuty na minutę coraz bardziej przypominałabym Kopciuszka. Torturom poddałam więc zwykłą czarną koszulkę bez rękawów i odsłoniłam biel mojego brzucha. Słowiańską spódniczkę "Cleo" pożyczyłam od mojej córki. Ta kwiecista mini w fioletach uszyta została przez Krysię, tworzącą pod marką Krawiectwo Melanii. Całość uzupełniłam lekkimi, wygodnymi sandałkami, fioletową plecioną torbą przywiezioną kiedyś znad ciepłego morza oraz filcowym wiankiem mojego autorstwa.
Wesoło i ludowo. Śliczny strój, ekstra wyglądasz.
OdpowiedzUsuńNormalnie ubieram się inaczej ;)
UsuńBardzo fajnie i energetycznie, super folkowa stylizacja.
OdpowiedzUsuńWpasowałam się w otoczenie ;)
UsuńBardzo sympatyczna i zwiewna z Ciebie Rusałka :o)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fruwałam wszędzie ;)
UsuńŚwietnie wyglądasz w tym stroju ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń