Niedościgłym dla mnie wzorcem do naśladowania w zakresie tworzenia piękna jest sama natura. Nawet w mieście, dla władz którego priorytetem jest betonowa zabudowa, spotkać można fragmenty zachwycającej dzikiej przyrody. Od wielu miesięcy szarpiemy się w nierównej walce o uratowanie przed urzędniczą bezmyślnością ponad dziesięciu hektarów zaniedbanych terenów zielonych okalających zabytkowy fort reditowy na Bronowicach. Więcej informacji na temat podejmowanych przez nas działań można znaleźć na facebookowej stronie Zielonych Bronowic i pewnie niejeden raz jeszcze o tym napiszę na blogu, gdyż przyroda i ekologia są mi równie bliskie jak sztuka, a biurokratyczna indolencja podnosi mi ciśnienie. Można też oddać swój głos poparcia dla naszej sprawy w formie podpisu pod petycją online.
Tak się dzisiaj złożyło, że dzień mieliśmy wyjątkowo uśmiechnięty i bardzo spacerowy, więc chciałabym się nim z Wami podzielić. W Parku Krakowskim rozłożono przed nami kobierzec z niebieskiego kwiecia. W Parku Jordana natomiast cudnej urody wiewiórka z wdziękiem zapozowała do pamiątkowej fotografii.
piekna wiosne macie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjedź ;) Wystarczy wrażeń dla każdego ;)
Usuńmusze swoja odnalezc bo jak teraz sobie pojade to lato nie bedzie chcialo do mnie przyjsc ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, najpierw znajdź swoją, a dopiero później ruszaj w podróż.
UsuńA ta wiewióra i tak pewnie plastikowa jest...