W burych dniach zatracam sens siebie. Niczym ogniwo fotowoltaiczne - bez słońca nie działam. Mroczne, wydłużone cienie straszą swoim lodowatym oddechem jak w horrorach. Niemiłosiernie dłuży się czas oczekiwania na decyzje, na które wpływu żadnego nie mam, a które dotyczą mnie bezpośrednio. Ale wierzyć zaczynam, że będzie dobrze, bo nagle dzisiaj zobaczyłam, jak w moim ogródku budzi się Nadzieja.
No i do tego w Twoich kolorach to na bank będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńW tym roku zima zdecydowanie przedawkowała, ale już zatrzasnęłam za nią drzwi ;)
Usuńpiekna nadzieja :) ciekawe czy u mnie tez rozkwita... musze sprawdzic bo juz prawie moja wewnetrzna utracilam
OdpowiedzUsuńŁatwiej tą wewnętrzną uwolnić, kiedy ta zewnętrzna rozkwita w pełnej krasie ;)
Usuń