Srebrnolistna kusicielka po raz kolejny zaprosiła mnie do zabawy. Rękawica została rzucona w ramach tematycznego wyzwania "Męskie sprawy". Przez wiele dni zamiast pomysłu w mojej głowie dźwięczało jednak echo. Biżuteria wydaje się przecież taka niemęska. Owszem, kiedyś jednemu przedstawicielowi gatunku obiecałam takowy prezent i, jak to w moim przypadku bywa, objęty był bankową gwarancją - z każdym dniem procenty rosły. Kombinowałam wciąż wielotorowo, ale zamiast efektu w postaci mojego zadowolenia, kosz w mojej głowie połykał kolejne nieudane idee.
Postanowiłam zatem postawić na prostotę. Często nieskomplikowane przedmioty mają w sobie o wiele więcej uroku niż rozmaite pracochłonne dziwadełka. I tak powstała prosta obroża makramowa w eleganckiej i pasującej do wszystkiego czerni. Potencjalny nosiciel wyraził zadowolenie z prezentu, a przecież właśnie o to chodziło. W mojej koncepcji mieściła się jeszcze jakaś niebanalna zawieszka na środku obróżki, ale każdy projekt, jak choćby pierwsza literka imienia, czy symbol Marsa (czyli męskości), napotykały na grymas twarzy osoby zaplanowanej do obdarowania, więc w ostateczności pozostałam przy pierwotnej wersji, surowej, bez żadnych ozdobników.
Pracę zgłaszam na wyzwanie u Srebrnolistki, gdzie do 9 kwietnia włącznie głosować można na najciekawszy pomysł na męski upominek w świecie rękodzieła.
Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję ;)
Usuńwyszła świetnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńWyszła rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu i zapraszam do głosowania! :)
Uwielbiam Twoje wyzwania ;) Buziaki ;)
UsuńMoje staroświeckie poglądy z biżuterii u facetów dopuszczają tylko obrączkę i zegarek, ewentualnie sygnet w niektórych przypadkach. Obiektywnie patrząc obróżka wyszła super i bardzo mi się podoba,ale nie koniecznie na facecie :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię breloczki do kluczy ;) Ale w tym przypadku decyzja leżała po stronie przyszłego nosiciela ;)
Usuńdo obrozki dorobila bym krotka smycz ;) swietna jest :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze krótki kurs nauki szczekania ;) Całuski ;)))
UsuńWitaj Monia,mam nadzieję że mi wybaczysz niedopatrzenie u Srebrnolistki,już się poprawiłam,tak to jest jak nie wejdzie się na bloga i nie zobaczy co zdjęcie przedstawia.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej obroża świetna,chociaż moi panowie twierdzili że to bransoletka.W takim układzie powinien powstać komplet obroża + bransoletka.Nadal twierdzę, że w prostocie tkwi piękno.
Pozdrawiam i zatrzymam się u Ciebie na dłużej:)))
Dziękuję ;) Rzeczywiście zastanawiałam się wcześniej nad bransoletką, ale decyzja o zrobieniu obroży zapadła po negocjacjach z osobą, która będzie ją nosić ;) Niewykluczone, że kiedyś dorobię cos do kompletu ;) Buziaki ;)
Usuń