To najgorsza pora roku,
Co zakłóca błogi spokój
I odbiera życia chęci,
Kiedy spada słupek rtęci.
Zima to czas narzekania:
Nienawidzę odśnieżania!
Po odwilży - wszędzie błoto
Tylko straszy swą brzydotą!
Zginął blask na niebie burym,
Marznie każdy skrawek skóry,
Nos na kwintę opuszczony,
Opuchnięty i czerwony.
W pełni sezon chorobowy,
Bóle mięśni, bóle głowy,
Katar, kaszel, osłabienie,
Marazm i ciągłe zmęczenie...
Wszystko białe i nijakie,
Wypełnione sensu brakiem...
Gdzie są kwiaty? Gdzie motyle?
Najsmutniejsze w roku chwile...
Chciałabym odwołać zimę,
Choćby na ziemi rodzimej.
Niech gdzieś w górach się zatrzyma,
Dla narciarzy tworząc klimat...
Jest nadzieja w tej niemocy,
Jak dzień przychodzi po nocy,
Tak wiosna w końcu powróci,
Pozwoli ptakom zanucić.
Uwolni zmrożone pąki,
Umai ogrody, łąki
I ogrzeje moje serce
- o niczym nie marzę więcej!
Oj, też bym mogła odwołać zimę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
_______________________
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Jak się zbierze większa grupa przeciwników zimy, to może przepchniemy projekt ;)
UsuńAle zima jest bardzo ładna :) bez zimy nie powstałyby na przykład takie zdjęcia: http://www.facebook.com/media/set/?set=a.432478323488982.97980.179318345471649&type=1
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, zdecydowanie wolę oglądać zimę na zdjęciach niż mieć z nią kontakt bezpośredni ;)
Usuń