W mojej głowie miliony słów stoją w kolejce, w nadziei, że zostaną utrwalone na piśmie. A jednak wciąż brakuje mi systemu motywacyjnego i bezpowrotnie gubię je w chaosie niepamięci. Stąd pomysł wzięcia udziału w wyzwaniach tafcika, wdzięcznie zatytułowanych "Być Kobietą, być Kobietą". Może te kilka tygodni obudzi we mnie wolę konsekwencji.
Wyzwanie pierwsze: zanurzenie się, nawet "po godzinach", w świecie swojej ulubionej biżuterii.
Oczywiście nie obyło się bez ogromnych dylematów wyboru. Jestem sentymentalna. Serduszko pika szybciej na widok wielu biżuteryjnych cacek, bo te sprezentowane mi mają twarz tak ważnych dla mnie ich twórców, a te zrobione przeze mnie noszą w sobie okruchy mojego serca. Ostatecznie wybrałam bransoletkę od Violi Baranowskiej. To moja przyjaciółka poznana na artystycznych studiach, a więc w jednym z najpiękniejszych okresów mojego życia. Bransoletka posiada dodatkowo dwie najważniejsze dla mnie cechy piękna: jest kocia i jest fioletowa. Wykonana została techniką makramy szydełkowej, a jest to umiejętność pozostająca wciąż poza moją jurysdykcją.
A że wypadki chodzą po ludziach, większość czasu w tym tygodniu spędziłam w łóżku. Towarzyszyło mi jednak miłe wrażenie, że moja przyjaciółka mimo dzielących nas kilometrów jest tuż przy mnie, a przez to gips wydawał się o wiele lżejszy. Niniejszym dziękuję Alicji za fantastyczny pomysł na zabawę.
no tak :) fioletowa i kocia :) gdbym miała taką w swej kolekcji również by została wybrana jako ta najulubieńsza ;)
OdpowiedzUsuństudia, czas napewno dla każdego ciekawy,niestety mój ciekawie nazwany kierunek kompletnie odbiegał od moich oczekiwań, ale trudno
Ten artystyczny kierunek to były pierwsze studia, które skończyłam dla siebie. Cztery wcześniejsze - były dla Rodziców ;)
Usuńah, i miałąm jeszcze życzyć powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! W następny weekend spodziewam się już pełnej sprawności ;)
UsuńDziękuję!!! a przede wszystkim zdrówka Tobie życzę :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Jeszcze tylko kilka dni ;)
Usuń