Rzeki Amstel oraz IJ wraz z licznymi kanałami dzielą Amsterdam na wiele wysp. Naturalne korytarze filtrują powietrze. Prywatny ruch samochodowy w mieście został zredukowany do minimum. Z perspektywy mieszkańca zatrutego Krakowa właśnie tego świeżego oddechu najbardziej można pozazdrościć.
Zapraszam do obejrzenia kilku migawek z rejsu i spaceru. Jedna rzeźba mnie wkręciła. Byłam święcie przekonana, że jest prawdziwa. Dopiero na ekranie komputera zauważyłam przekrwione białka. Przysypana liśćmi łódka wygląda, jakby była wykonana ze złota. Dwudziestolecie ślubu zabrzmiało imponująco, ale tytuł najbardziej romantycznej pary w Amsterdamie zdobyły kaczki gniazdujące przy jednym z kanałów.
bardzo lubię Amsterdam :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ;) Aż dziwne, że od poprzedniej wizyty minęło 24 lata ;)
Usuń