Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

czwartek, 18 kwietnia 2019

Łódź oczami Romana

Obudziło mnie łaskotanie promieni słonecznych po policzku. Figlarna aura w ciągu doby przeskoczyła z zimy do lata. Roman, mój gospodarz, uznał, że warto skorzystać z podpowiedzi Dawida i pokazać mi "zajączki" w Pasażu Róży. Odkrywanie Łodzi z innej perspektywy zaczęło się zatem od współczesnego projektu. Drobne kawałki nieregularnie pociętych lusterek wypełniły całą oficynę kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 3. Przestrzeń ożyła, a refleksy świetlne zatańczyły w nieprzewidywalnym rytmie. Ogromną rolę odgrywa słońce, które w każdej minucie tworzy inne obrazy. Autorką "architektonicznej skóry" jest Joanna Rajkowska, a źródłem inspiracji stał się proces odzyskiwania wzroku przez córkę artystki, Różę. Poprawić makijażu nie można, ale całość tworzy niezwykle ciekawy efekt.



Naszą podróż w czasie zaczęliśmy od 1951 r., kiedy na kamienicy przy skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej z ul. Jaracza zamontowano wiszące stanowisko dla milicjanta do kierowania ruchem ulicznym. Budka została odtworzona kilkanaście lat temu na podstawie zdjęć archiwalnych. Narośl wygląda na spójną z budynkiem, ale wejście do niej możliwe jest tylko z zewnątrz. Nie zdążyłam sobie wyobrazić milicjanta nobliwie stąpającego po drabinie i zastanowić się, czy stała tam przez cały dzień. Nadszedł czas na kluczowy punkt wycieczki: eksternistyczny kurs konserwatora zabytków. Roman zaprosił mnie do jednego ze swoich dziewiętnastowiecznych miejsc pracy, do obiektu utrzymanego w stylu włoskiego renesansu przy ul. Piotrkowskiej 77.


Witraże na klatce schodowej i na suficie w hallu zdradzają rok ukończenia pałacu Maksymiliana Goldfedera: 1892. Warto zwrócić także uwagę na charakterystyczny gest uwiecznionej na szkle greckiej bogini. Palce prawej dłoni Artemidy ułożone są w tzw. rogi księżyca, symbol chroniący przed urokami, nieszczęściem i "złym okiem". Wystrój sal restauracyjnych w "Klubie Spadkobierców" nawiązuje do epoki Łodzi fabrykanckiej. Do legendy budynek przeszedł jednak jako siedziba klubu studenckiego "Siódemki" i Roman z rozczuleniem przywoływał własne wspomnienia z młodości.



Wehikuł czasu przeniósł nas do 1846 r. Wybudowany został wtedy protestancki zbór z drewna modrzewiowego z murowaną częścią frontową. Po II wojnie światowej przekształcono go na kościół. Obecnie świątynia znajduje się w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej w otoczeniu innej typowej dla dziewiętnastowiecznej Łodzi zabudowy drewnianej: domów rzemieślników, piętrowego domu czynszowego, przystanku tramwajowego i willi letniskowej. Rezydencja Światłowskiego na razie straszy i nic dziwnego, że odegrała tytułową rolę w horrorze "House". Ekipa Romana pieczołowicie pracuje nad renowacją wszystkich obiektów w skansenie, a po zakończeniu inwestycji w ich wnętrzach pojawią się unikatowe zbiory i nowe ekspozycje.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz