Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

wtorek, 17 lipca 2018

Stolica alchemii

Czas, jak ciasny gorset, ogranicza oddech. Narysowałam sobie mapę obowiązkowych wrażeń według klucza myśli przewodniej: odkrywanie alchemicznych sekretów Pragi. Pulsowały na niej dwa punkty: ul. Haštalská 1 oraz ul. Jánský vršek 8. Pod pierwszym adresem mieści się Speculum Alchemiae. Podobny stopień wtajemniczenia uzyskać można po drugiej stronie Wełtawy, w Muzeum alchymistů a mágů staré Prahy.


Za rządów cesarza Rudolfa II Habsburga Hradczany stały się ośrodkiem tajemnej magii. W XVI wieku Praga gościła najwybitniejszych uczonych Europy. Pracowali tu słynni astronomowie: Jan Kepler i Tycho Brahe. Z Anglii przybyli alchemicy John Dee i Edward Kelley. Początkowo Rudolf II obsypywał magów honorami i brzęczącą monetą, ale oczekiwanego złota nie zobaczył. W końcu stracił cierpliwość, a szarlatana Kelleya osadził w lochu. Polski akcent na praskim dworze położył Michał Sędziwój. Za pomocą czerwonego proszku, który uzyskał rzekomo od innej gwiazdy alchemii tamtej epoki, Alexandra Setona (Setoniusa), dokonał na oczach Rudolfa II efektownej transmutacji. Spektakularne przedstawienie zostało upamiętnione marmurową płytą z napisem: Faciat hoc quispiam alius, quod fecit Sendivogius Polonus (Niech ktoś inny uczyni to, co uczynił Sędziwój Polak). 

Muzeum Speculum Alchemiae znajduje się w budynku datowanym na IX wiek, jednym z dwóch najstarszych praskich domów. W XV wieku mieściła się w nim apteka i tylko wtajemniczeni wiedzieli, że w kolejnym stuleciu cesarz ukrył pod podłogą pracownię alchemików. Decyzja Rudolfa II o usytuowaniu warsztatu magii w dzielnicy żydowskiej wynikała z faktu, że judaizm zawsze był bardziej przyjazny wobec nauk okultystycznych niż chrześcijaństwo. Podziemne laboratoria odkryto dopiero w 2002 roku podczas uprzątania szkód po wielkiej powodzi, w czasie której zapadła się sąsiednia uliczka Kozi. Znaleziono tunele, które łączyły pracownię z trzema najważniejszymi obiektami w mieście: zamkiem na Hradczanach, Starym Ratuszem i koszarami. Niestety, bilet wstępu do muzeum nie obejmował spaceru wszystkimi sekretnymi korytarzami. Nie wiem, w którym miejscu poprowadzono podkop pod rzeką. Zakochałam się natomiast w szafie. Uwielbiam wszelkiego rodzaju skrytki i tajne przejścia. Jeden ruch rzeźbionej figurki ustawionej na półce przenosi nas do XVI wieku. Piwnica wciąż pachnie tajemnicą.








Muzealny sklepik oferuje rozmaite eliksiry sporządzane według pradawnych receptur. Na uwagę zasługuje napój miłosny testowany na Rudolfie II. Mam wątpliwości, czy wybrano właściwą rekomendację. Cesarz nigdy nie zdecydował się na małżeństwo ze strachu przed wypełnieniem się przepowiedni astrologicznej, według której legalny spadkobierca miał mu odebrać tron. Kochanką Rudolfa była Katarina Strada i nawet mieli sześcioro wspólnych dzieci. Prawdziwa miłość powinna być silniejsza od słów jasnowidza. Zresztą, wróżba się spełniła, a detronizacji dokonał brat zabobonnego władcy, Maciej Habsburg.


Muzeum Alchemików i Magów Starej Pragi jest przedsięwzięciem bardziej komercyjnym. Prezentuje wystawy interaktywne, koncentrując się na replikach i estetycznych aranżacjach pomieszczeń. Znajduje się w budynku, w którym nad przemianą metali nieszlachetnych w złoto pracował Edward Kelley, symbol alchemicznej szarlatanerii. Oszust przedstawiał się jako medium i krystalomanta. Twierdził, że objawiona mu została mowa aniołów, czyli język enochiański. Muzeum prowadzi sympatyczną kawiarnię, oświetloną laboratoryjnym szkłem i prezentującą na ścianach zapiski z tajnych receptur. Nie uległam pokusie dymiących drinków, ale mrożona kawa była wyśmienita. Moją uwagę przykuł zardzewiały krzyż na podwórku. Podobnie w Speculum Alchemiae na jednej ze ścian wisiał krucyfiks, chociaż kamienica stała w obrębie dzielnicy żydowskiej. W tamtych czasach magia i religia dopełniały się wzajemnie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz