świat z dykty runie
mały człowiek przystawi lufę
do swojej głowy
odpowiedzialność
rozpryśnie się na murach piekła
kroplami frustracji
i nienawiści
wszystko jest pod kontrolą
za błędy cesarza
zapłacą żołnierze
wykorzeniona ludzkość
staje przed sądem
nie czuje skruchy
nie przeprasza ofiar
nie żałuje przemocy
grzech posłuszeństwa
podpiera Kantem
zmysłem obowiązku
nagrodą za wygrany casting
do roli społecznej
pogrążona w atrofii dawnych więzi
wykonuje rozkazy
tak bardzo moralna
w swojej niemoralności
ślepcy czekają
myślą że nowy przywódca
zbuduje na kościach rzuconych
świątynię wiary w drugiego człowieka
analfabeci nie czytają
historii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz