Następnego dnia planowaliśmy się pomoczyć w basenach, ale ilość samochodów na parkingu jednoznacznie wskazywała, że wewnątrz jest więcej ciał niż wody. Zamieniliśmy termy na spacer po lesie i objadanie się smażonym serem w gospodzie w Brestovej.
Fot. Piotr Jantos
Prawdziwa zabawa zaczęła się, kiedy znalazłam ogromny drewniany młot. Oczywiście był to tylko kawałek ściętego drzewa, ale od czego jest moja fantazja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz