ludzie
ćmią do mnie
rzucają
gradem słów
odrywają
kawałki mojego czasu
szarpią
drapią
gryzą
zabieram
ostatnią sekundę
gaszę
niebo moich oczu
cieniuję
jego blask
skrzydłem powieki
otulam
mroczne piękno ciszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz