W piątek, 11 października 2013 r., udało mi się zajrzeć na jeszcze jeden wernisaż. W Otwartej Pracowni otwarto wystawę zatytułowaną "Pejzaż-Wnętrze-Zewnętrze". Autorem obiektów zgromadzonych w galerii jest Dariusz Mlącki. Tym razem to nie ściany stały się głównym nośnikiem dzieł sztuki, ale podłoga. Wystawa potrwa do 4 listopada.
Z Dariuszem Mląckim
Dariusz ukończył warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Według niego bezcenną wartość stanowi możliwość prezentacji swoich prac w miejscach niekomercyjnych, a więc przestrzeni bezkontekstowej. Tłumaczy to jego sentyment do Otwartej Pracowni, przekładający się na trzecią indywidualną wystawę w tej galerii.
Dariusz Mlącki Michał Hankus
Na pierwszy plan wysuwa się pozorna mroczność instalacji. Przedmioty precyzyjnie oklejone czarną dratwą kojarzą się ze śmiercią: monochromatyczne rozsypane szczątki, trumna, wieżyczka. A jednak artysta zdecydowanie odcina się od takiej ponurej interpretacji swojego dzieła, uwypuklając znaczenie wspomnień z dzieciństwa, tęsknotę za nimi i ukrytą nadzieję.
Jako najciekawszy element uznałam kopertę z pedanterią wyklejoną kryształkami. Ten pierwiastek żeński łagodzi żałobny wydźwięk monumentalnej konstrukcji zajmującej centralną część sali. Jedyne zaprezentowane na tej wystawie tradycyjne płótno również przedstawia zaklejoną kopertę. W opozycji do dominującej na ekspozycji czerni stoi (a raczej wisi) popielata skrzyneczka z makietą leśnej zieleni.
Podoba mi się to podprogowe oddziaływanie, charakterystyczne dla sztuki Darka. Wyzwala podskórne emocje, zmusza do refleksji. Wystawa nie pozostaje we wnętrzu galerii, ale wychodzi za widzem i towarzyszy mu niczym cień, namolnie wręcz pytając, jaki jest pejzaż jego duszy. Może pewnego dnia zwizualizuję mój własny?