Ostatnie dni przybijały swoją ponurowatością. Zmroziły moją energię witalną. Dookoła domu zrobiło się ogromne lodowisko, zastanawiam się, czy nie wyciągnąć łyżew. A jednak na mojej twarzy promienieje uśmiech w rozmiarze XXL, a to za sprawą Joasi, której niniejszym serdecznie dziękuję za niezwykły naszyjnik. "Krople liliowej rosy" to mój pomysł w konkursie na nazwę tej prześlicznej kolii i rozpiera mnie duma, że akurat on się spodobał.

Kalendarium
* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice
poniedziałek, 21 stycznia 2013
sobota, 19 stycznia 2013
Na pohybel zimie
Zanim tradycją stała się choinka, popularną ozdobą w dawnych domostwach były pająki zawieszone u powały. Dekoracje te nawiązywały do znanych wcześniej bożonarodzeniowych podłaźniczek, czyli zielonych gałęzi zdobionych opłatkami i owocami oraz kulistych, klejonych z opłatka, światów. Stanowiły one symbol płodności, urodzaju i szczęścia w nowym roku, więc ściśle wiązały się z polską obrzędowością.
Do ich wykonania wykorzystywano dostępne surowce pochodzenia miejscowego, takie jak: słoma, fasola, groch, pióra, wydmuszki jaj, nici, włóczka czy postrzępione płótno. Z czasem, na przełomie XIX i XX wieku, w ludowych pająkach pojawiły się również kolorowe bibuły i papier w formie rozmaitych kul, jeżyków, harmonijek, gwiazdek, kwiatów lub postrzępionych tasiemek.
Pająki przybierały różne kształty i jedyną ich cechą wspólną była przestrzenna forma konstrukcji zawieszanej pod sufitem na belce stropowej. Zasadniczo wyróżnić można następujące rodzaje pająków:
- pająki krystaliczne - ażurowe graniastosłupy;
- pająki kuliste - patyczki wbijane w kuliste warzywa;
- żyrandole - przestrzenne formy, wykonane głównie z fasoli, grochu i słomek;
- pająki tarczowe - w kształcie cztero-, sześcio- i ośmiobocznych tarcz.
Mój pająk ludowy wykonany został z plastikowych butelek PET. Mam nadzieję, że feeria barw odstraszy w końcu zimę i już niedługo oczy nasze będą cieszyć się widokiem prawdziwych kwiatów.
Etykiety:
Artykuły,
Dekoracje,
Ekosztuka,
Moje prace
czwartek, 17 stycznia 2013
Zima
To najgorsza pora roku,
Co zakłóca błogi spokój
I odbiera życia chęci,
Kiedy spada słupek rtęci.
Zima to czas narzekania:
Nienawidzę odśnieżania!
Po odwilży - wszędzie błoto
Tylko straszy swą brzydotą!
Zginął blask na niebie burym,
Marznie każdy skrawek skóry,
Nos na kwintę opuszczony,
Opuchnięty i czerwony.
W pełni sezon chorobowy,
Bóle mięśni, bóle głowy,
Katar, kaszel, osłabienie,
Marazm i ciągłe zmęczenie...
Wszystko białe i nijakie,
Wypełnione sensu brakiem...
Gdzie są kwiaty? Gdzie motyle?
Najsmutniejsze w roku chwile...
Chciałabym odwołać zimę,
Choćby na ziemi rodzimej.
Niech gdzieś w górach się zatrzyma,
Dla narciarzy tworząc klimat...
Jest nadzieja w tej niemocy,
Jak dzień przychodzi po nocy,
Tak wiosna w końcu powróci,
Pozwoli ptakom zanucić.
Uwolni zmrożone pąki,
Umai ogrody, łąki
I ogrzeje moje serce
- o niczym nie marzę więcej!
Etykiety:
Słowotwory
środa, 16 stycznia 2013
Zaproszenie na kawę
W konkursie fotograficznym obdarowano mnie półkilogramową paczką kawy. A kawa najlepiej smakuje w miłym towarzystwie. Zapraszam zatem na degustację.
Po wypiciu kawy pozostają słoiki. Większość ludzi wyrzuca je. Dla mnie są twórczym wyzwaniem. Wymyśliłam sobie bransoletkę z plastikowej nakrętki, która wygląda, jakby była zrobiona z mosiądzu. Dopiero w dotyku można rozpoznać prawdziwy surowiec. Szkło zamieniam w wazoniki zdobiąc w technice decoupage lub malując.
Etykiety:
Bransoletka,
Decoupage,
Dekoracje,
Ekosztuka,
Moje prace,
Nagroda
wtorek, 15 stycznia 2013
Na poprawę nastroju
Miałam nie pisać o smutkach. Ale nawet mój wyidealizowany świat czasem pęka i staje się mokry od łez. Dopiero kilka życzliwych zdań, na które natrafiłam podczas nocnego spaceru po Internecie, sprawiło, że przypomniałam sobie o uśmiechu.
Wiadomość, że odeszła jedna z najważniejszych osób w moim życiu - bardzo zabolała. Ciepły, serdeczny człowiek, prezes mojej firmy, który przez ostatnie siedem lat był dla mnie jak drugi ojciec. Wiedziałam, że chorował, ale nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogłoby go kiedyś zabraknąć. Przeraża mnie ulotność istnienia, kruchość, przemijalność... Na zawsze jednak pan Jerzy pozostanie w moim sercu.
Moim wiatrem do odganiania czarnych chmur są moje pasje: sztuka oraz ekologia. Papier okazuje się świetnym tworzywem w moim artystycznym zaciszu domowym. Każdego dnia przybywają nowe skrawki, niepotrzebne i najczęściej dostarczane mi wbrew mojej woli. Do pocztowej skrzynki trafiają ulotki reklamowe, rozmaite pisma urzędowe, w większości pozbawione sensu, rachunki. Gazeta po przeczytaniu traci na wartości, a informacje się dezaktualizują. W sklepach zasypują mnie ciągle paragonami i kilogramami niepotrzebnych opakowań o znaczeniu wyłącznie marketingowym. Sama też produkuję w pracy sterty papierzysk.
Dawniej wywoziłam to wszystko do punktu skupu makulatury. Ale moja abstrakcyjna wyobraźnia znalazła w końcu bardziej twórcze zastosowanie dla papieru. Z ulotek reklamowych robię koraliki. Wycinam trójkątne paseczki i zwijam na wykałaczce. Polakierowane do złudzenia przypominają drewno. Długie, proste paseczki pocięte w niszczarce wykorzystuję do quillingu. Grubszy papier splatam na zakładkę formując bransoletki. Nadrukowany na nich wzór maskuję w technice decoupage. Wyglądają jak drewniane i dopiero ich lekkość zdradza prawdziwe tworzywo.
Etykiety:
Bransoletka,
Ekosztuka,
Kolczyki,
Moje prace,
Naszyjnik,
Osobiste
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Epilog weekendowy
Błogość mnie ogarnęła, kiedy tak zostałam obsypana prezentami, więc zamiast tradycyjnego prysznica otuliłam się w wannie pachnącą pianą całkowicie zapominając o czasoprzestrzeni. A kiedy zrelaksowana zasiadłam z powrotem do komputera, nastąpił kolejny upadek mojej szczęki. Tym razem zaskoczyła mnie Livia nagradzając moje abstrakcyjne myślenie najpiękniejszym stołeczkiem, jaki w życiu widziałam. Moja słabość do fioletu jest powszechnie znana, więc to naturalne, że cudne kwiatuszki zdobiące ryczkę od razu mnie oczarowały.
Z uwagi na fakt, że powoli wchodzę na blogowy grunt i coraz częściej zdarza mi się coś opublikować, chciałabym przedstawić kilka zasad obowiązujących w moim fioletowym świecie. Po pierwsze, jest to miejsce wyłącznie na pozytywne emocje, stąd też moja cenzura w komentarzach. Zbyt wiele zła panoszy się wokół nas, aby dopuszczać je do prywatnej wirtualnej przestrzeni. Oczywiście, możecie konstruktywnie krytykować zarówno tworzoną przeze mnie biżuterię, jak i moje wstawki literackie, ale nie toleruję zawiści, wulgaryzmów, narzekania i nieuczciwości. Po drugie, proszę o szacunek dla moich praw autorskich - możecie korzystać do woli, traktować jako inspirację, ale proszę, nie podpisujcie moich prac własnym nazwiskiem. Po trzecie, zawsze pamiętajcie u uśmiechu, bo to jest klucz do każdego serca.
Etykiety:
Aktualności,
Nagroda
niedziela, 13 stycznia 2013
Weekend przyjemności
Trzynastka okazała się dla mnie szczęśliwa i dodatkowo jeszcze opromieniła cały weekend. Najpierw Jamilka nagrodziła moje dziwactwo cudną bransoletką, potem wstrzeliłam się śliczności dziergane przez Terenię, a świętować będę piwkiem od Grzesia.
Mimo pory roku, której pasjami nie znoszę, moje serce emanuje radosnym ciepełkiem. Mam nadzieję, że taka sama atmosfera wewnętrznego szczęścia panuje u Was.
Etykiety:
Aktualności,
Nagroda
wtorek, 8 stycznia 2013
Wygrana rozdawajka
Rozpiera mnie tak wielka radość, że muszę to uzewnętrznić. Wygrałam słodkości w candy!!! Co ciekawsze - wylosował mnie kot!!! W tych zwierzakach jest jakaś magia... Organizatorce (a zarazem twórczyni cudeniek składających się na nagrodę) Onlyhope oraz kociakowi o wdzięcznym imieniu Prince - ślicznie dziękuję ;-)
Etykiety:
Aktualności,
Nagroda
czwartek, 3 stycznia 2013
Historia złotnictwa w zarysie
Od najdawniejszych czasów rzemiosło złotnicze otoczone było aurą szczególnego uroku i tajemniczości, a zawód złotnika stawiano na piedestale w hierarchii rzemieślniczej. Umiejętność przetapiania złota, obróbki metali i kamieni szlachetnych oraz wykonywania z nich drogocennych, artystycznych przedmiotów wzbudzała podziw i uznanie.
Patronem rzemiosła złotniczego jest św. Eligiusz, złotnik i biskup w Noyon, urodzony w 588 r. w Limoges, we Francji. Jego kult był bardzo rozpowszechniony w cechach złotniczych dawnej Polski, a nabożeństwa ku jego czci odprawiano wyjątkowo uroczyście.
Podczas eksploracji artefaktów odnaleziono rozmaite cechy i wzory stylów charakterystyczne dla zdobnictwa danych epok. Niezależnie od wartości artystycznych i piękna antycznych wyrobów złotniczych, szczególnie zaskakuje technika ich wykonania. Przy niezwykle prostym, skromnym wyposażeniu w narzędzia i aparaturę złotnik egipski, etruski, czy nawet średniowieczny, wykonywał tak wspaniałe wyroby, że obecnie niewielu jubilerów podjęłoby się takiego wyzwania.
Niestety, wysoka wartość metali szlachetnych przekładała się wielokrotnie na barbarzyńskie niszczenie dzieł sztuki złotniczej. Wyroby te były rabowane i przetapiane dla finansowania prowadzonych wojen. Dlatego też przedmiotów złotych i srebrnych z dawnych czasów zachowało się mniej niż innych, wykonanych z tańszych materiałów, nawet mniej trwałych.
W starożytności złotnictwo obejmowało wytwarzanie luksusowych przedmiotów codziennego użytku: świeczników, srebrnych zastaw, szkatułek, wazonów, figurek, diademów, naszyjników, broszy, klamer, naramienników, pierścieni, oraz przedmiotów służących kultowi religijnemu: złotych lub srebrnych relikwiarzy, monstrancji, kielichów, puszek, paten.
Biżuteria starożytnego Egiptu
pełniła głównie funkcję magiczną i religijną. Amulety miały chronić przed złem
i przynosić szczęście. Dla niezamożnych wykonywano je z fajansu i szkła, dla
bogatych - ze złota i kamieni szlachetnych. Moc amuletu posiadał pektorał,
czyli duża ozdobna zawieszka, noszona przez faraonów na piersi. Powszechnie wytwarzano
bransolety na ręce i nogi oraz szerokie naszyjniki ze złota i kamieni lub z
kilku rzędów fajansowych kolorowych paciorków. Do przystrajania głów
księżniczek służyły złote diademy w formie opasek. Wykorzystywano złoto z uwagi
na łatwość jego wydobycia z płytko leżących złóż w piasku rzecznym Nilu.
Początkowo wyroby miały proste formy, gdyż wykuwane były na zimno. Wytapianie i
precyzyjna obróbka rozwinęły się dopiero w IV w. p.n.e. Z czasem nauczono się
wytapiać miedź z malachitu, a także srebro, cynę, ołów i żelazo. W biżuterii
wykorzystywano szlachetne kamienie: karnelian, jasper, lapis lazuli, malachit i
turkus oraz barwione szkło.
W Grecji najwspanialsza biżuteria powstała ok. V–IV wieku p.n.e. Ozdoby wytwarzano ze złota, srebra i ze złoconego brązu. Wzorami przewodnimi były kwiaty, liście i zwierzęta. W późniejszym okresie biżuterię wzbogacono kamieniami szlachetnymi. Bogatsi pozwalali sobie na kunsztowne złote czy srebrne wyroby z półszlachetnymi kamieniami i kością słoniową, biedniejsi zadowalali się ozdobami ze szkła, brązu lub żelaza.
Najstarsze minojskie wyroby złotnicze noszą piętno stylu warsztatów wschodnich. Prawdopodobnie zarówno technika, jak motywy na wyrobach z metali szlachetnych, zawędrowały na Kretę z Mezopotamii, Bliskiego Wschodu i Azji Mniejszej.
Złotnictwo mykeńskie reprezentują głównie szpile z ozdobnymi główkami do spinania szat oraz złote płytki zdobione ornamentami. Zwyczaj naszywania złotych płytek na szaty uważa się za czysto mykeński. Stosowano techniki emaliowania wyrobów ze złota, popularne były wyroby inkrustowane półszlachetnymi kamieniami oraz szkłem. Pojawiły się techniki filigranu i granulacji. Do produkcji ozdobnych sygnetów ze złota wykorzystywano emaliowanie komórkowe.
W złotnictwie etruskim przedmioty użytkowe: dzbany, kandelabry, aplikacje sprzętów, biżuterię, amulety, a nawet podeszwy sandałów wyrabiano z brązu. Znana była sztuka granulacji, filigranu, niello oraz złote i srebrne aplikacje na przedmiotach z innego materiału.
W epoce hellenistycznej zapanowała moda na zdobienie kamieniami szlachetnymi, półszlachetnymi oraz perłami i tendencja ta utrzymała się u Rzymian. W układaniu misternych fryzur pomagały spinki ze złota, srebra lub kości słoniowej, zakończone perłą lub złotą kulką. Do spinania szat służyły agrafy ze złota i brązu, dekorowane kamieniami. Kobiety i mężczyźni nosili pierścienie. W republice rzymskiej obywatele mogli nosić jedynie pierścienie z żelaza. Prawo noszenia złotego pierścienia, oznaki sprawowanego urzędu, mieli wyłącznie państwowi dygnitarze i senatorzy.
W sztuce Celtów wielobarwna dekoracja naczyń glinianych zapoczątkowała
stosowanie czerwonej emalii i inkrustacji z koralu do uzupełnienia ornamentów na wyrobach metalowych. Wytwarzano
okucia uzbrojenia, uprzęży, rydwanów, fibule - ozdoby w
kształcie zapinek, łańcuchowe pasy i naszyjniki torque. Stosowano
pozłacany brąz, choć pojawiały się wyroby z metali
szlachetnych i żelaza. Częstym motywem zdobniczym był "wieczny węzeł",
ciągła linia, bez początku i końca, splątana w misterny wzór. W przeciwieństwie
do realizmu sztuki greckiej i rzymskiej, celtyckie wątki zdobnicze cechowała abstrakcja,
iluzja i zagadkowość. Przetrwały one aż do średniowiecza.
W średniowieczu złoto zyskało miano najszlachetniejszego metalu i wiązało się z godnością królewską i insygniami władzy. Złote korony symbolizowały mądrość, światłość monarchy. Ogromną wagę przywiązywano do magii kamieni szlachetnych. W jubilerstwie dużą rolę zaczęły odgrywać symbole religijne. Krzyż stał się najchętniej powtarzanym motywem.
W pierwszych wiekach złotnictwa islamskiego na Bliskim Wschodzie
rzemieślnicy arabscy kontynuowali warsztaty rzymskie i bizantyjskie. Arabowie
upodobali sobie złoto. Wytwarzali biżuterię
jednocześnie w technice filigranu i granulatu. Popularnością cieszyła się
technika emaliowania komórkowego, zaczerpnięta z warsztatów bizantyjskich z
wprowadzonymi arabskimi inskrypcjami. Stosowano również niello. Wytwarzano
kolczyki, wisiory, pierścienie oraz ozdoby pasków, stanowiące ważny element
arabskiego stroju.
W sztuce romańskiej wyroby artystyczne z żelaza, brązu, srebra lub złota służyły do wyposażenia kościołów: świeczniki, kandelabry, kielichy, monstrancje, pastorały, krzyże, relikwiarze. Dominującymi motywami dekoracyjnymi były: ażury, plecionki, ornamenty roślinne, sceny ze Starego i Nowego Testamentu, bajek, legend greckich.
W stylu gotyckim dominowało zdobnictwo roślinne oraz wysmukłość i ostrołuki. Wytwarzano głównie z metali szlachetnych i z brązu. Z cyny, cynku odlewano figurki świętych, medaliki. Z żelaza kutego wykonywano zbroje, sztylety, miecze.
Styl renesansowy przeszedł przez ówczesną Europę przyjmując w każdym z krajów odrębne, narodowe oblicze. W wyrobach metalowych dominował brąz. Złotnictwo rozwijało się w bezpośrednim związku z rzeźbą.
Celem stylu barokowego było olśnienie widza przepychem, częstokroć doprowadzonym do przesady. Wyroby cechowała bogata ornamentyka. Wprowadzono wzorniki, czyli książki zawierające ilustracje z najmodniejszymi wzorami biżuterii, więc w całej Europie obowiązywała podobna stylistyka. Popularność i uznanie zyskał diament.
We Francji rozwinęło się rokoko. Wiele wyrobów artystycznych, wykonywanych dotychczas z żelaza lub metali szlachetnych, np. serwisy, lichtarze, oprawy zegarków, krucyfiksy, zaczęto wyrabiać z porcelany.
W okresie rewolucji przemysłowej odkryto nowe, tańsze metale, które znalazły zastosowanie w biżuterii. Tym sposobem także filigran zaczęto wyrabiać np. w mosiądzu.
Wytwarzanie biżuterii łączy w sobie różne aspekty wiedzy naukowej oraz znajomości skomplikowanej technologii. Niektóre czynności mogą być zautomatyzowane, lecz wiele dziś stosowanych technik ma rodowód sięgający tysiącleci.
Etykiety:
Artykuły,
Historia sztuki
niedziela, 2 grudnia 2012
Sposób na nudę
Nuda? Co to?
Przecież złoto,
C z a s e m zwane,
Przesiewane
W bezczynności,
Na wartości
(Chociaż mocna),
Traci do cna...
Pasja wszelka
- Mała..., wielka...,
Znana..., skryta...
- Nudę chwyta
W swoje kleszcze
Zanim jeszcze
Monotonie
Zgaszą płomień...
Znaleźć tory
W serca poryw
- Trzeba szukać.
Dla mnie sztuka,
Rękodzieło
To był przełom,
Bo w tych cudach
Ginie nuda...
Etykiety:
Słowotwory
Subskrybuj:
Posty (Atom)