Wyplotłam z papierowej wikliny symboliczną młodą parę jako opakowania-stojaki na wino. Początkowo myślałam o zestawie czarno-białym, jednak finalnie ubrałam pana młodego w brązowy garnitur. Czerń nie pasuje do tak radosnej okazji. Skromną suknię panny młodej przyozdobiłam stokrotkami.
Podczas wesela dokonałam niezwykłego odkrycia. Ciocia Teresa również bawi się papierową wikliną i wyplata przepiękne koszyczki. Przy najbliższej wizycie u niej zrobię sesję zdjęciową i pokażę Wam jej prace. A bohaterom tej magicznej chwili, Agnieszce i Andrzejowi, życzę ogromu szczęścia na nowej drodze życia.
Super pomysł i wykonanie, wielkie brawa :) Ciekawa jestem prac cioci.
OdpowiedzUsuńPapierowa wiklina to coś co mnie kręci, ale nie mogę się zmobilizować, aby się za to wziąć :)
Pozdrawiam Alina
Komplecik na wino rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńTak ubrany trunek musiał smakować bosko !!