W tygodniu irlandzkie puby oświetlone są pustką. To kolejny powód, dla którego muszę ponownie przyjechać, by przeprowadzić weekendowe badania socjologiczne. Odwiedziłyśmy z Anią kilka odmiennych aranżacji przestrzeni. Wspólnym mianownikiem jest serdeczność pracujących za barem osób. Niektóre knajpki zaskakują mnogością dostępnych gatunków piw, a nawet własną produkcją na miejscu. Inne stawiają na elegancję i wymyślne drinki. Najbardziej podobają mi się te tradycyjne, gdzie zachowały się drewniane wnętrza, a w tle sączy się celtycka muzyka. Do pełni szczęścia potrzebuję płomieni figlujących w kominku.
wpadnij do Patt Shortt's bar w Castlemartyr tu codziennie swidruja ogniki w kominku!
OdpowiedzUsuń