Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

środa, 9 listopada 2016

Metafory niewerbalne w ikonografii indyjskiej

Ze wszystkich referatów przedstawionych w ramach piątego Sympozjum Religioznawczego najbardziej zaciekawiło mnie wystąpienie Joanny Jurewicz pod tytułem "Conceptual Blending nad Mystic Experience". Po pierwsze, problematyka dotyczyła ikonografii, a jak wiadomo, sztuka znajduje się na szczycie piramidy moich zainteresowań. Po drugie, ostatnio wczytuję się w literaturę dotyczącą metafor pojęciowych i, chociaż przede mną jeszcze długa droga do zrozumienia ich niewerbalnych ekspresji, zaintrygował mnie ukryty kontekst przedstawień indyjskich bóstw.

Pierwszym zaskoczeniem było zwrócenie uwagi na analogię malarstwa Picassa do hinduskiego panteonu. Wschodni bogowie ukazywani są nie tylko jako formy półczłowieka i półzwierzęcia, ale również posiadają zwielokrotnione części ciała. Jako przykład może tutaj posłużyć Ganeśa - nadprzyrodzona istota, której przypisuje się niezwykłą mądrość i spryt oraz patronat nad uczonymi i nauką. Przedstawiany jest zwykle jako czteroręki mężczyzna o głowie słonia z jednym kłem. Z kolei Mahakali, jako wyższy aspekt Mahadevi, Wielkiej Bogini pilnującej kosmicznego porządku prezentowana jest błękitnoskóra postać z trzema oczyma, dziesięcioma głowami, dziesięcioma ramionami i dziesięcioma nogami. Podobieństw do obrazów Picassa można się dopatrywać również w próbach jednoczesnego przedstawiania boskich istot w różnych perspektywach - z profilu i en face.

Kolejnym ciekawym zagadnieniem było omówienie metafor zawartych w najbardziej charakterystycznym wizerunku Śiwy. Nataradźa, czyli Śiwa jako mistrz i władca tańca, zawiera w sobie pięć kosmicznych działań boga. Akt tworzenia reprezentowany jest przez brzmienie bębna, podniesiona ręka zapewnia ochronę, ogień symbolizuje zniszczenie świata, a podniesiona stopa - zbawienie. W referacie co prawda całkowicie pominięto znaczenie piątego elementu, a więc mocno osadzonej drugiej stopy oznaczającej schronienie dla duszy uwikłanej w trudach ludzkiego życia, ale nie sprowokowało mnie to do udziału w dyskusji. Zajęcia z hinduizmu będę mieć dopiero w przyszłym roku i wtedy osiągnę odpowiedni poziom do publicznego zadawania pytań.

Myśl hinduska eksplorowała możliwości wykorzystania pojęcia ciała do wyrażenia abstrakcyjnych i złożonych pojęć. Finalnie pojęcie ciała i jego resztek stało się domeną źródłową umożliwiającą zrozumienie istniejących w społeczeństwie podziałów oraz zbudowanie systemu normatywnego nakazującego ich przestrzeganie. Cechy poszczególnych części ciała ludzkiego sprowadzono do najbardziej podstawowych. Głowa to poznanie, mówienie i jedzenie. Ramiona to ochrona. Lędźwie to pomnażanie. Stopy to podtrzymywanie ciała. Pojęciowa metafora pozwala dostrzec głębię myślenia leżącego za konkretnymi obrazami, odwołującymi się do codziennego doświadczenia. Kulturowe uwarunkowanie doboru domen źródłowych wymaga odbicia się od dosłowności, aby uchwycić to, co jest przez nie wyrażane, ale, w swojej subtelności i złożoności, nie jest bezpośrednio dostępne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz