Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

niedziela, 13 listopada 2016

Jestem stąd. Polska wielu narodów

Twórcy wystawy "Jestem stąd. Polska wielu narodów" jako główny cel postawili sobie przybliżenie mniejszości narodowych i etnicznych żyjących w naszym kraju. Ekspozycja w swojej misji edukacji międzykulturowej krąży po szkołach, uczelniach, muzeach oraz instytucjach kultury. W listopadzie zagościła na Uniwersytecie Jagiellońskim. Funkcjonuje też w przestrzeni wirtualnej, więc mam rzadką sposobność pokazania jej w całości osobom mieszkających za granicą. O kulisach tego projektu, zrealizowanego przez Stowarzyszenie Centrum Polsko-Niemieckie oraz Dom Anny Frank w Amsterdamie, opowiedział nam Mateusz Trojański.

Z Mateuszem Trojańskim

Wielu ludzi nie zna swoich sąsiadów. W codziennym pędzie rzadko interesują się, co dzieje się poza ich własnym domem. Inność postrzegają tylko przy egzotycznym wyglądzie zewnętrznym lub przy nietypowym sposobie ubierania się. Zasymilowane kultury wtapiają się w otoczenie i przestają być zauważane. Mapka ilustrująca tożsamości zadeklarowane w spisie ludności w 2011 roku pozwala dostrzec ich skalę i różnorodność. Liczba cudzoziemców, którzy wiążą swoją przyszłość z Polską, stale rośnie. Na mojej ulicy mieszka jeden Amerykanin, z kilkoma innymi spotykam się na płaszczyźnie wydarzeń kulturalnych. Przyjaźnię się z innymi krakowianami: Litwinką, Ukraińcami, Holendrem, Anglikami, Irlandczykami, Niemcem i Cyganem. Wbrew pozorom nie popełniłam błędu w tej ostatniej nazwie. Jędrek sam podkreśla, że jest Cyganem, a nie Romem. Narzucenie odgórnej nomenklatury na pierwotną, rzekomo kojarzącą się pejoratywnie, zaakceptowane zostało jedynie przez niektóre żyjące w Polsce grupy.


Szczerze mówiąc, w dzieciństwie bardzo bałam się Cyganów. Wynikało to wyłącznie z mojego osobistego doświadczenia. Wybrałyśmy się kiedyś z siostrą na rynek i zostałyśmy na środku ulicy złapane przez herszta ulicznych grajków. Nie chciał nas przepuścić, dopóki nie zapłacimy "za słuchanie muzyki". Z trudem wyrwałyśmy się. Uciekłyśmy, ale trauma pozostała na długo. W koszmarach wracała demoniczna brodata twarz i te ogromne, brudne ręce szarpiące nasze ramiona. Bałam się także Żydów. W szkole straszono nas, że nie powinniśmy bez opieki zapuszczać się na krakowski Kazimierz, bo nas "złapią i przerobią na macę".

Źródło stereotypów wyjaśnia teoria kategoryzacji społecznych. Uznawane są one za uboczny skutek normalnego funkcjonowania ludzkiego umysłu. Spotykani ludzie dzieleni są na kategorie w szufladkach gromadzonej wiedzy na ich temat. Pozwala to zaoszczędzić czas i energię w kontaktach z nieznanymi osobami, gdyż można wykorzystać usystematyzowane wcześniej informacje. Na społeczeństwo składa się zbiór ludzi o zróżnicowanym światopoglądzie. Nie zawsze znajdują platformę porozumienia. Często odgradzają się od siebie. Stereotypy pozwalają patrzeć przez pryzmat przekonania o dobrym wzajemnym poznaniu się. Ocenie poddawane są nie tylko inne narodowości czy wyznawcy różnych religii, ale także cechy związane z płcią. Kobietom i mężczyznom przypisywane są określone role społeczne. Każde wyjście poza ich ramy poddawane jest ostrej krytyce przez jednostki podporządkowane stereotypowi.

Skąd się biorą uprzedzenia? Teoria rzeczywistego konfliktu interesów zakłada, że do stereotypizacji dochodzi w czasie współzawodniczenia o trudno dostępne dobra. Wygrana jednej strony to równoczesna przegrana drugiej. Negatywne sądy o przeciwnikach podwyższają komfort psychiczny podczas konfliktu. Dzięki stereotypom wzrasta samoocena. Własną grupę postrzega się wtedy w pozytywnym świetle, traktując ją jako lepszą. Teoria przeniesienia agresji zakłada, że ludzie przenoszą frustrację na grupy mniejszościowe, kiedy sprawca agresji nie może być bezpośrednio zaatakowany. Powodem może być jego abstrakcyjność, zbyt duża siła lub po prostu fakt, że jest nieznany. 

Dla wielu ludzi stereotypy są drogowskazem ułatwiającym poruszanie się w społeczeństwie. Sprawiają, że tak postrzegany świat wydaje im się bezpieczniejszy. W kontaktach z ludźmi szablonowe myślenie daje wrażenie przewidywalności zachowań innych. Iluzja posiadanej wiedzy zapewnia poczucie kontroli. Schematy takiego myślenia przekazywane są z pokolenia na pokolenie z przeświadczeniem o ich uniwersalności i nieomylności. Niestety, nie dostrzega się różnorodności. Stereotypy zamykają umysł na poznanie innych ludzi, ich kultury i zwyczajów. Wiedza czerpana z uprzedzeń pogłębia wzajemną przepaść, wzmacniając tym samym niechęć względem siebie. Jest to przyczyną licznych konfliktów, które mogą doprowadzić do jawnej dyskryminacji. 

Wystawa próbuje przełamać stereotypy nakładane na mniejszości żyjące w Polsce. Każdej z 15 grup poświęcono dwa panele. Na indywidualnych przedstawiciele opowiadają o sobie, swoich zainteresowaniach i wkładzie własnej kultury w tradycję Polski. Druga część ma charakter opisowy. Wyjaśnia genezę danego narodu na ziemiach polskich, przybliża sylwetki znanych ludzi i przypomina, że największy wpływ na wielokulturowość miały historyczne zmiany granic. Zaskoczeniem była dla mnie obecność Karaimów w Polsce. Po raz pierwszy usłyszałam o nich na Litwie. Z pewnością zgłębię tę małą znaną religię. A Was zapraszam do zapoznania się ze wszystkimi naszymi polskimi sąsiadami na stronie projektu "Jestem stąd.".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz