Trudno dostrzec Święta, kiedy każdy dzień jest kalką z poprzedniego. Odizolowani od rodziny oraz przyjaciół gubimy gdzieś rytm i poczucie czasu. Kolejne absurdalne zakazy i ograniczenia zabijają radość. Umyka nam piękno tegorocznej wiosny. Pozostaje karmić nadzieję, że to szaleństwo niedługo się skończy i już za moment będziemy mogli wyfrunąć ze swoich klatek, smakując wolność i przestrzeń. I tego właśnie Wam życzę najbardziej: nigdy niegasnącej nadziei. W pakiecie oczywiście dorzucam życzenia zdrowia, miłości, bliskości, uśmiechu oraz jak najszybszego powrotu tego wszystkiego, czego Wam teraz najbardziej brakuje.
Moja energia życiowa bez kontaktu z przyrodą oscyluje w okolicach zera, więc w domowym chowie wykluło się zaledwie kilka jajek. Ekopisanki okleiłam kolorowymi sreberkami z cukierków i zapakowałam w siateczki po owocach i warzywach. Ażurowe wdzianka posłużyły mi za kanwę do naszywania kwiatuszków ze wstążek oraz skrawków żorżety. Wszystkie jajeczka rozwiozłam przy okazji dostaw świątecznych zakupów dla osób uwięzionych w innych kwarantannach. Zabrakło tradycyjnych uścisków, ale pozostaje nadzieja, że już niebawem będę mogła przekroczyć zakazane progi i nacieszyć się rodzinnym szczęściem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz