Sponsorem muzycznej końcówki grudnia są dwa utwory: "Śrut nocnej ciszy" oraz "Niech żyje dzban". Język ulega przekształceniom. W dobie internetu jego materia staje się coraz bardziej płynna. W domieszkach kulturowych zapożyczeń poszczególne wypowiedzi wpisują się w nowe konteksty. Dzban, zwycięzca w konkursie na młodzieżowe słowo roku 2018, przebojem wszedł do leksykonu współczesności. Określenie tym pojęciem osoby, reprezentującej sobą pustkę mentalną, wydaje się oczywiste. Zupełnie inne odczucia budzi śrut. Skala analfabetyzmu wtórnego wywołuje przerażenie. Coraz trudniej wytłumaczyć ją "efektem gimbazy", ponieważ błędami ortograficznymi czy stylistycznym masowo zasypują nas politycy, celebryci i dziennikarze, którzy ukończyli szkoły przed reformą. Neologizmy, metafory i skróty myślowe bawią, używanie słów bez rozumienia ich znaczenia wprost przeciwnie. Polska ortografia zaliczana jest do najtrudniejszych, ale naprawdę nie trzeba być geniuszem, aby pojąć jej zasady.
Do przemyśleń na temat języka równoległego skłoniła mnie lektura pięknej, chociaż smutnej historii, opisanej przez Hegemona, a szczególnie ten fragment: "kombice królewskie służą do uchwycenia praw zawieszonych". Każde środowisko tworzy swój własny kod językowy, niezrozumiały dla osób z zewnątrz. Przykładem może być nadawanie pseudonimów ludziom albo nazw miejscom i przedmiotom, w pełni czytelnych tylko dla uczestników sytuacji lub opowieści, z których dane terminy się wywodzą. W mojej rodzinie zawsze funkcjonowały pojęcia w zupełnie innych od pierwotnych znaczeniach.
- Weź luisa - mówię, a Mitsu bez zbędnych pytań sięga po jedną z materiałowych toreb na zakupy. Tysiące anegdot składają się na naszą codzienną komunikację.
W refleksji nad ewolucją języka polskiego pozostawiam Was z zagadką. Co w naszym domowym narzeczu oznacza termin ortaliony? Na Wasze odpowiedzi w komentarzach pod tym postem będę czekać do końca grudnia. Rozwiązanie opublikuję po Nowym Roku. Dla osoby, która złamie tajny szyfr, przewiduję nagrodę rzeczową. W zabawie nie mogą brać udziału moi krewni oraz przyjaciele, którzy są zaznajomieni z genezą rzeczonego powiedzonka.
Życzę wszystkim świątecznej radości, ciepłej atmosfery i należnego wypoczynku oraz szczęścia i spełnienia w Nowym Roku.
Stawiam na "pończochy" choć słyszałam tylko określenie "nylony" ?
OdpowiedzUsuńNie ;) Szukaj bardziej abstrakcyjnych skojarzeń ;)
UsuńStawiam na "pończochy" choć słyszałam tylko określenie "nylony" ?
OdpowiedzUsuńStawiam na "pończochy" choć słyszałam tylko określenie "nylony" ?
OdpowiedzUsuńA może torby "reklamówki" ?
OdpowiedzUsuńTeż nie. Zresztą, reklamówek nie używamy, na zakupy tylko luisy ;) Włącz myślenie abstrakcyjne w konwencji całego posta ;)
UsuńDo 3 razy sztuka :) - może PARASOLKI ?
OdpowiedzUsuńTeż nie. Ortaliony nie mają nic wspólnego z ortalionem ani z ochroną przed deszczem ;) Nie ma limitu prób zgadywania ;)
Usuńa może "medaliony"?
UsuńTeż nie, ale przyjmujesz właściwy tok rozumowania. Kluczem jest podobieństwo w słowie, a nie jego znaczenie pierwotne ;)
Usuńa może "pieniądze" czyli "miliony" ?
UsuńBrawo!!! Niekoniecznie pieniądze, ale miliony tak ;) A właściwa definicja: "ortaliony = ogromna ilość, coś niepoliczalne, więcej niż miliony".
UsuńSłówko przeszło do naszego domowego języka z dowcipu:
Poranna odprawa w Ministerstwie Obrony Narodowej.
- Melduję, panie ministrze, że w czasie ćwiczeń Wojsk Obrony Terytorialnej zginęły ortaliony żołnierzy.
- Co za tragedia! - wykrzyknął zszokowany minister. - A ile to jest ortalion?
Ufff, wreszcie...bo namęczyłam się :P ijuż pomysłu mi brakowało :)
UsuńMasz rację, coraz mniej zawracamy uwagę na to co mówimy i jak mówimy, choć tzw. żargony towarzyszyły nam zawsze. Teraz coraz więcej osób posługuje się skrótami. Rozbawiałaś mnie tymi "Ortalionami"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
I like what you ghys arre up too. This sort of clever work and exposure!
OdpowiedzUsuńKeep up the good works guys I've added you guys to
blogroll.
Good respond in return of this issue with real arguments and telling all on the topic of that.
OdpowiedzUsuń