Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

środa, 28 listopada 2018

Gronostaj z damą

Czasami zastanawiam się, czy zwierzątko na najsłynniejszym obrazie w zbiorach polskiego muzealnictwa nie jest ważniejsze od samej modelki. Leonardo da Vinci uwiecznił na portrecie Cecylię Gallerani, kochankę księcia Mediolanu Ludovica Sforzy, zwanego Maurem. Sforzę, po przyjęciu w 1488 roku Orderu gronostaja od króla Neapolu Ferdynanda Aragońskiego, nazywano "Ermellino Bianco" (czyli w języku włoskim białym gronostajem). Od greckiej nazwy gronostaja (galéē) pochodzą dwie pierwsze sylaby nazwiska Cecylii. Podobno ją także nazywano "Ermelliną". Obraz jest odczytywany przez historyków sztuki jako alegoria miłości kochanków, a gronostaj na ręku dziewczyny to ich emblemat. Zwierzę uważane jest zatem za kryptonim pałającej do siebie afektem pary sprzed ponad pięciuset lat, ale dyskusja, czy da Vinci sportretował gronostaja, łasiczkę czy może udomowioną fretkę nadal budzi żywe emocje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz