Podczas zabiegu Napoleon wyglądał przerażająco. Szklane oczy, wyszczerzone zęby, łapki przywiązane do stołu. Przypominało to taksydermię. Uciekłam przed skalpelem do innego pomieszczenia. Bałam się, że zemdleję. Na widok krwi zawsze tracę przytomność.
Z narkozy wybudzał się słodki jak niemowlę. Dostał nawet specjalny kaftanik, aby zabezpieczyć szwy przed jego zbytnim zainteresowaniem.
Wykorzystałam okazję, aby zawrzeć nowe znajomości. Do gabinetu zaglądały przepiękne dziewczyny i przystojni kawalerowie. Z wizytą wpadł również zjawiskowy Szafir, którego poznałam w sierpniu. Na fotografiach pominęłam jedynie pacjentów, których uroda powróci dopiero po zakończeniu leczenia.
Bubu z Polkowic Bruno z Polkowic
Ogoniasty z Polkowic Fiona z Polkowic
Szafir z Parszowic Filip z Lubina
Koty towarzyszyły nam przez cały weekend. Mieszkaliśmy u Kacpra, Sary i Maniusia. Odwiedziliśmy Sylwestra. Na koniec pojechaliśmy do Milki i Kleszcza.
Maniuś z Lubina Sara z Lubina
Kacper z Lubina Sylwester z Lubina
Milka z Wrocławia Kleszczu z Wrocławia
Po powrocie do domu Napoleon przeszedł w tryb snu dwudziestoczterogodzinnego. Wynosiłam go do misek i do kuwety. Zainteresowanie jedzeniem było znikome. Głodomór pojawił się dopiero dzisiaj. Kiedy zdjęłam kaftanik, kot momentalnie wyzdrowiał i zaczął radośnie biegać po całym domu zapominając o swoim sędziwym wieku. Pewnie o wszystkim mi opowie już za kilka minut. Wigilijna noc to idealny czas na wysłuchanie kocich zwierzeń. I pewnie niektórzy w tym miejscu zaczną znacząco pukać się w czoło, ale nie ma nic piękniejszego niż bezinteresowna miłość. Tak właśnie kochają domowe zwierzaki. Życzę Wam wszystkim, abyście takiej miłości zaznali. Wesołych Świąt!
Jesteś wspaniała! Ja postąpiłabym tak samo. Zwierzęta traktuję, jak członków rodziny i tak samo się o nie troszczę.
OdpowiedzUsuńNapoleonowi życzę dużo zdrowia :))
Pozdrawiam.
Dzwoniła Edyta z informacją o wynikach histopatologii: guz nie był złośliwy ;) Pozdrawiam cieplutko ;)
UsuńPiękne te koty.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Twojemu Futrzakowi nic złego nie jest i szybko wróci do pełni sił!!
Pozdrawiam i na koniec Świąt i późniejszy czas życzę zdrowia i szczęścia!
Już zaczął rozrabiać ;) Podpija mi kawę, kiedy nie pilnuję kubeczka ;) Wszystkiego dobrego dla Ciebie ;)
UsuńMoniu też zrobiłabym tak samo bo uważam,że jak zwierzątko się przygarnie to trzeba być za nie odpowiedzialnym. Koty są bardzo odporne na ból i nie zamiauczą co je boli. Masz wspaniałego kota choć zdjęcia ze stołu trochę przerażające. Najważniejsze że teraz wszystko idzie ku dobre. Pozdrawiam serdecznie i Ciebie i Napoleona
OdpowiedzUsuńTak, to zdjęcie na stole operacyjnym przeraża, ale idealnie oddaje cały mój strach o życie i zdrowie kociaka ;) Na szczęście guz okazał się niezłośliwy, chociaż nadal nie mam pojęcia skąd się wziął ;)
Usuń