Węzeł Józefiny wplotłam w środku plastikowego kółeczka od nakrętki, ukrytego pod węzłem frywolitkowym. Naszyjnik charakteryzuje się prostotą i skromnością zarówno w formie, jak i w kolorystyce. Wiązany jest na karku z pełną swobodą regulacji długości. Jego przyszła właścicielka nie lubi metalowych zapięć.
Moją pracę podrzucam do galerii przykładów zastosowania węzła Józefiny w listopadowej edycji szkoły makramy u Joasi.
Kalendarium
* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice
niedziela, 15 listopada 2015
sobota, 14 listopada 2015
Drzewko na biżuterię
Drzewko wygląda skromnie, ale takie było twórcze założenie. Nie mogło przyćmić biżuterii, dla której pełnić będzie funkcję stojaka. Listki zastąpiłam maleńkimi pączkami z zielonej bibuły. Dekoracja wypleciona została z papierowej wikliny pomalowanej kawą. Na konarach można powiesić naszyjniki, wisiorki i bransoletki. Mniejsze gałązki służą jako wieszaki na kolczyki. Na szczycie umieściłam gniazdko z ozdobnej trawy wyścielone filcem. Można w nim przechowywać obrączki, pierścionki i wkrętki. Dodatkowym miejscem do wykorzystania dla większych i ciężkich ozdób jest podstawa drzewka.
Etykiety:
Dekoracje,
Ekosztuka,
Filc,
Moje prace,
Wiklina
czwartek, 12 listopada 2015
Martwe liście
liście w moim ogrodzie
pożółkły
zbrązowiały
i upadły bez życia na ziemię
układam ich zwłoki
w czarnych workach
nawet niebo
przywdziewa żałobną szatę
i opłakuje ich odejście
Koszyczek wyplotłam z papierowej wikliny. Rurki pomalowałam farbą w kolorze piasku, a po zewnętrznej stronie naciapałam liściastą abstrakcję w zgniłej zieleni i trzech odcieniach brązu: czekoladowym, orzechowym oraz imbirowym. Na koniec dodałam krakowskiego akcentu - szarości. W naszym mieście oddychać można wyłącznie w niedziele i święta. W pozostałe dni Kraków spowity jest smogiem oraz przesycony toksycznymi pyłami. Zamiast budować obwodnice, ograniczać ruch samochodów, udrażniać ciągi komunikacyjne i likwidować korki, urzędnicy liczą piece. Analiza jakości powietrza w poszczególne dni jednoznacznie wskazuje, że główną przyczyną zanieczyszczenia są właśnie spaliny. Władze udają, że tego nie widzą. Przy takim podejściu jeszcze długo pszczółki będą miały co zbierać.
Źródło: Kwejk.pl
Aparat mocno przekłamał kolorystykę, szczególnie na drugim zdjęciu. Mam nadzieję, że Majalena dopatrzy się wszystkich kolorów z listopadowej palety.
Etykiety:
Dekoracje,
Ekosztuka,
Moje prace,
Słowotwory,
Wiklina,
Wyzwanie
poniedziałek, 9 listopada 2015
Kultura i Subkultura. Część 1
Przedstawiam Wam główne bohaterki mojego autorskiego pomysłu na komiks. Rozpowszechnianie mile widziane pod warunkiem podania źródła.
Etykiety:
Komiks,
Moje prace,
Obrazki
niedziela, 8 listopada 2015
Czekolada z malinami
Jestem silnie uzależniona od czekolady. Pochłaniam każde ilości. Wiem, że najzdrowsza jest ta gorzka, ale moim ulubieńcem jest mleczna z całymi orzechami. Najnowszy makramowy motyl z grubego woskowanego sznurka kontrastuje ciemnobrązowymi żeberkowymi skrzydełkami z malinowym odwłokiem wyplecionym węzłem płaskim. W promieniach słońca swoją czekoladową gorycz zamienia w cudowną słodycz.
Brązów nie noszę. Mój typ urody nie odnajduje się w tych kolorach. W moim mieszkaniu pojawia się jedynie jasny, ciepły odcień drewna. Moją pracę wysyłam na kolorystyczne wyzwanie do Danutki.
Brązów nie noszę. Mój typ urody nie odnajduje się w tych kolorach. W moim mieszkaniu pojawia się jedynie jasny, ciepły odcień drewna. Moją pracę wysyłam na kolorystyczne wyzwanie do Danutki.
Etykiety:
Brelok,
Makrama,
Moje prace,
Wyzwanie
sobota, 7 listopada 2015
Miechunka
Przy tak intensywnym kolorze breloczka nawet najbardziej złośliwym kluczom nie uda się ukryć przed swoim właścicielem. Motylek wypleciony został ze sznurka gorsetowego węzłem żebrowym na skrzydełkach i węzłem płaskim na odwłoku.
Moją pracę zgłaszam do listopadowej edycji kwiatowej zabawy u Agatki, gdzie niepodzielnie króluje teraz pomarańczowa miechunka.
Moją pracę zgłaszam do listopadowej edycji kwiatowej zabawy u Agatki, gdzie niepodzielnie króluje teraz pomarańczowa miechunka.
Etykiety:
Brelok,
Makrama,
Moje prace,
Wyzwanie
czwartek, 5 listopada 2015
Podarunki
Najpiękniejszym prezentem, jaki w życiu można dostać, jest miłość. Ta najszlachetniejsza ma cztery łapki oraz puszyste futerko. Szukamy dobrych ludzi, którzy chcieliby przygarnąć małą, śliczną dziewczynkę. Została znaleziona pod blokiem, wygłodzona i wystraszona. Nikt nie odpowiedział na rozwieszone w całej okolicy ogłoszenia. Prawdopodobnie ktoś wyrzucił ją z samochodu. Teraz nabrała już sadełka i odzyskała ufność do dwunożnych istot, ale nie może dłużej zostać w domu tymczasowym z powodu alergii dziecka na sierść. Ta ostatnia niedogodność sprawiła, że nazwano kotkę Kłopotem. Poza tym jest rozkoszna, uwielbia pieszczoty, korzysta z kuwety i namiętnie poluje na muchy przebudzone listopadowym słońcem. Czy ktoś chciałby przygarnąć tę półroczną panienkę? Ja, niestety, nie mogę, ponieważ mój kot osobisty ogłasza strajk głodowy, kiedy konkurencja pojawia się w jego prywatnej przestrzeni...
Piękne podarunki wygrałam w konkursach organizowanych przez blogowe koleżanki. Marzenka doskonale wie, że kocham wszystko, co jest kocie i/lub fioletowe. Wyszydełkowała dla mnie kolczyki i naszyjnik. Na kapelusiku i karteczce również pojawił się koci motyw. Majalena osobiście dostarczyła nagrody, więc w końcu mogłam skonfrontować moje wyobrażenia z rzeczywistością. Mam nadzieję, że będzie częściej przylatywać do Krakowa, gdyż nadajemy na tych samych falach. Dostałam od niej kolczyki, wisiorki, broszkę, serducho wypełnione przydasiami i samoznikającą czekoladę (była pyszna). Dziękuję za cudne prezenty.
I ostatni temat w wątku podarunkowym. Czas na podsumowanie mojego candy. W zabawie wzięło udział siedem osób. Jeden komentarz się zdublował, bo mam włączoną moderację i nie kontroluję powiadomień na bieżąco. Poprosiłam przypadkową "sierotkę" o wybranie cyferki z przedziału 1-7, a ona wskazała na trójkę... Dziwny zbieg okoliczności. Do tej osoby trafi nagroda główna.
Pewnie uważacie, że jedna nagroda to mało? Odnoszę podobne wrażenie. Zatem każda osoba, która się zgłosiła, dostanie ode mnie upominek. Proszę jednak o cierpliwość, bo żyjemy z czasem w separacji. Dodatkowe podarunki przygotowywać będę w chronologicznej kolejności komentarzy, tylko trójeczka wyjdzie przed szereg. Proszę wszystkie uczestniczki o kontakt mailowy celem dogrania szczegółów. Dziękuję Wam za udział w zabawie.
Piękne podarunki wygrałam w konkursach organizowanych przez blogowe koleżanki. Marzenka doskonale wie, że kocham wszystko, co jest kocie i/lub fioletowe. Wyszydełkowała dla mnie kolczyki i naszyjnik. Na kapelusiku i karteczce również pojawił się koci motyw. Majalena osobiście dostarczyła nagrody, więc w końcu mogłam skonfrontować moje wyobrażenia z rzeczywistością. Mam nadzieję, że będzie częściej przylatywać do Krakowa, gdyż nadajemy na tych samych falach. Dostałam od niej kolczyki, wisiorki, broszkę, serducho wypełnione przydasiami i samoznikającą czekoladę (była pyszna). Dziękuję za cudne prezenty.
I ostatni temat w wątku podarunkowym. Czas na podsumowanie mojego candy. W zabawie wzięło udział siedem osób. Jeden komentarz się zdublował, bo mam włączoną moderację i nie kontroluję powiadomień na bieżąco. Poprosiłam przypadkową "sierotkę" o wybranie cyferki z przedziału 1-7, a ona wskazała na trójkę... Dziwny zbieg okoliczności. Do tej osoby trafi nagroda główna.
Pewnie uważacie, że jedna nagroda to mało? Odnoszę podobne wrażenie. Zatem każda osoba, która się zgłosiła, dostanie ode mnie upominek. Proszę jednak o cierpliwość, bo żyjemy z czasem w separacji. Dodatkowe podarunki przygotowywać będę w chronologicznej kolejności komentarzy, tylko trójeczka wyjdzie przed szereg. Proszę wszystkie uczestniczki o kontakt mailowy celem dogrania szczegółów. Dziękuję Wam za udział w zabawie.
Etykiety:
Aktualności,
Broszka,
Kolczyki,
Nagroda,
Naszyjnik,
Rozdawajka
Subskrybuj:
Posty (Atom)