Zamiast, jak donoszą media, miotać się w chaosie na lotnisku, na piękne włoskie wakacje polecam wybrać się do Otwartej Pracowni. Od 14 do 30 czerwca 2013 r. można tam dosłownie poczuć subtelny dotyk słonecznych promieni oraz usłyszeć melodię szumu ciepłego morza na wystawie autorstwa Bogumiła Książka, pod tytułem "Eneasz i Diogenes". Kuratorem najnowszej ekspozycji został Michał Hankus.
Z Bogumiłem Książkiem
Bogumił Książek ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Po studiach przez siedem lat mieszkał we Włoszech, a obecna wystawa jest właśnie pokłosiem fascynacji tamtejszą kulturą. W swoich pracach Bogumił często odwołuje się do dziewiętnastowiecznego akademizmu. Dopatrzeć się można również baśniowości antyku, barokowych inspiracji formą, renesansowych gestów, impresjonistycznej zabawy delikatnością barw, niekiedy nawet twórca zahacza o konwencję popartu. Nie ukrywam, że zostałam oczarowana pastelowym kolorytem płócien i uchwyconym przez pędzel mistycyzmem.
Michał Hankus, Bogumił Książek Bogumił Książek
Wystawę podzielono na dwie części. Pierwszy cykl zadedykowany został mitologicznemu bohaterowi Eneaszowi. Trudno jednak dopatrywać się jednoznacznych nawiązań. Czynnikiem łączącym jest włoskie miasteczko Acaya, tworzące tło dla płócien, w pobliżu którego, zgodnie z przekazem legendy, zakotwiczył okręt Eneasza. Współcześni plażowicze wpleceni zostali w tajemniczą przestrzeń niedopowiedzeń, wakacyjna radość i beztroska przenika przez zadumę i nostalgię. Realistycznie namalowane postaci w abstrakcyjnej sferze zawieszają postrzeganie obrazów pomiędzy jawą a snem.
Bohaterem drugiego cyklu jest grecki filozof Diogenes. Jak zdradził Bogumił, idealnego modela szukał przez rok i zupełnie przypadkowo spotkał go właśnie w Otwartej Pracowni. Wierząc w boskie znaki, postanowił zatem w przestrzeni tej właśnie galerii zorganizować premierowy pokaz swojej wizji antycznego myśliciela. Diogenes w rzeczywistości okazał się Hermesem, gdyż pod takim właśnie pseudonimem ukrywa się żyjący poza schematem Lech Krzewicki, często spacerujący ze swoimi końmi po krakowskich ulicach. Na wernisażu sprawiał wrażenie onieśmielonego nagłym zainteresowaniem, gdyż jest to człowiek niezwykle skromny, do salonów nieprzyzwyczajony.
No no, piękna sztuka. :) Pan też niczego sobie. ;))
OdpowiedzUsuńObawiam się, że już jest zajęty :P
UsuńAch Książek... Szkoda że tak daleko do Krakowa :)
OdpowiedzUsuńNastępna wystawa będzie we Włoszech ;)
Usuńmi podobają się najbardziej obrazy
OdpowiedzUsuńSą energetyczne, więc chyba wszystkim się podobają ;)
Usuńbardzo fajna wystawa! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie, gdzie do wygrania są cudne bransoletki ! ♥
Jedna z najciekawszych w tym roku ;) Dziękuję za zaproszenie ;)
Usuń