Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

czwartek, 29 listopada 2018

Fantazmaty Słowiańszczyzny

Globalizacja niesie łatwość wymiany idei i ruchliwość ludzi. Nieodłącznie towarzyszą jej procesy uniformizacyjne i hegemonizujące działania. Naturalną konsekwencją tego zjawiska staje się poszukiwanie źródeł i środków podtrzymujących własną kulturę. Potrzeba akcentowania przywiązania do swoich korzeni przejawia się w odkrywaniu głębszych treści w rodzimym folklorze oraz dążeniu do czynnego uczestnictwa w odbudowie tradycji. Religia dostarcza języka symboli, obrzędów i obyczajów, który odgrywa szczególną rolę w życiu jednostek i społeczeństw, przede wszystkim ze względu na swoją funkcję integracyjną. W zagubieniu i wykorzenieniu nowoczesnego świata szansą na odbudowanie zbiorowego dziedzictwa i odnalezienie własnej tożsamości stają się etniczne mitologie i symbolizmy.

Ludzkość wypełnia puste przestrzenie w swojej przeszłości współczesnymi sobie wyobrażeniami. Brak źródeł pisanych na temat wierzeń starożytnych Słowian stanowi wyzwanie w rekonstrukcji świadectw historii, ale równocześnie niesie ze sobą zagrożenie w postaci publikowania subiektywnych interpretacji, powielania mylnych hipotez, a nawet tworzenia fałszywych artefaktów. Próby uzupełnienia skąpego zasobu wiedzy o naszych antenatach podejmowane są zarówno przez naukowców, jak i fascynatów. Fikcyjne narracje pozwalają odnaleźć wytłumaczenie własnych korzeni i kreować poczucie wspólnoty.

Zabytki i prace graficzne związane z panteonem słowiańskim, których autentyczność została podważona, zaprezentowano w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Otwarciu wystawy, zatytułowanej "Apokryfy Słowiańskie", towarzyszyła sesja naukowa. Z ogromnym zaciekawieniem wysłuchałam wykładu Jacka Górskiego. Nie zdawałam sobie sprawy ze skali, na jaką amatorzy angażują się w rozwiązywanie zagadek przeszłości. Obfita korespondencja domorosłych odkrywców z pracownikami muzeum świadczy o żywym w narodzie zainteresowaniu pogańskimi kultami. Wiele teorii brzmi naprawdę wiarygodnie, chociaż nie znajdują one umocowań w badaniach środowisk akademickich. 

Prelekcja przywołała wspomnienie spotkania z ludowym rzeźbiarzem w Dziewinie. Na chwilę przerwał pracę nad ogromnym drewnianym posągiem i pokazał mi efekt swoich wieloletnich badań: mapę świątyń lokowanych w miejscach pogańskich kultów, które układają się w tajemnicze okręgi... Nazwisko artysty uciekło mi z pamięci, więc nie mogłam teraz zapytać, czy on również podzielił się z dyrekcją muzeum swoimi refleksjami. Znalazłam jednak w moim archiwum fotografię tej mapy i może sama dokonam przełomu w badaniach nad starożytnością słowiańską?




Na wystawie "Apokryfy Słowiańskie" obejrzeć można figurki idoli z Prillwitz, zwane bałwankami przylwickimi, odkryte rzekomo w II połowie XVIII wieku. Fałszerstwo przypisuje się złotnikowi z Neubrandenburga, który nazywał się Gideon Nathanael Sponholz. Początkowo zbiór liczył 46 posążków, ale zainteresowanie lokalnych władców sprawiło, że pojawiały się coraz to nowe znaleziska. Idole stały się inspiracją dla badaczy i kronikarzy, a ich wizerunki ilustrowały liczne publikacje historyczne. Archeolodzy zakwestionowali starożytne pochodzenie bożków. W internecie można jednak znaleźć polemikę Winicjusza Kossakowskiego, który jest przekonany, że udało mu się odczytać autentyczne runy słowiańskie.







Kolejnym intrygującym eksponatem są kamienie mikorzyńskie, odkrycie których obwieścił Piotr Droszewski w 1856 roku. Na pierwszym głazie widać antropomorficzną postać trzymającą trójkąt, a inskrypcja wskazuje na boga Prowe. Drugi kamień przedstawia konia, który zdaniem naukowców kwestionujących czas powstania rytów, został skopiowany ze Światowida ze Zbrucza.




Ekspozycję uzupełniają drzeworyty, karty, obrazy i litografie. Wystawa będzie czynna od 30 listopada do 31 grudnia 2018 r.

środa, 28 listopada 2018

Gronostaj z damą

Czasami zastanawiam się, czy zwierzątko na najsłynniejszym obrazie w zbiorach polskiego muzealnictwa nie jest ważniejsze od samej modelki. Leonardo da Vinci uwiecznił na portrecie Cecylię Gallerani, kochankę księcia Mediolanu Ludovica Sforzy, zwanego Maurem. Sforzę, po przyjęciu w 1488 roku Orderu gronostaja od króla Neapolu Ferdynanda Aragońskiego, nazywano "Ermellino Bianco" (czyli w języku włoskim białym gronostajem). Od greckiej nazwy gronostaja (galéē) pochodzą dwie pierwsze sylaby nazwiska Cecylii. Podobno ją także nazywano "Ermelliną". Obraz jest odczytywany przez historyków sztuki jako alegoria miłości kochanków, a gronostaj na ręku dziewczyny to ich emblemat. Zwierzę uważane jest zatem za kryptonim pałającej do siebie afektem pary sprzed ponad pięciuset lat, ale dyskusja, czy da Vinci sportretował gronostaja, łasiczkę czy może udomowioną fretkę nadal budzi żywe emocje.



wtorek, 27 listopada 2018

Pazurki

Malowanie paznokci wymaga czasu i cierpliwości, a tego zawsze odczuwam niedosyt. Problemem jest także sam proces zapuszczania. Im krótsze, tym wygodniejsze. Dwa albo trzy razy w roku zdarza mi się skorzystać z pomocy profesjonalistki. Wizyty u Agnieszki mają wartość dodaną poza efektem dekoracyjnym na moich dłoniach. Możemy nadrobić towarzyskie zaległości i po prostu porozmawiać. Przypadkowe "okienko", które pojawiło się w biegu pomiędzy punktem A a punktem B, postanowiłam przeznaczyć na akt próżności. W kaprysie estetycznym zażyczyłam sobie kwiatuszki.



sobota, 17 listopada 2018

Bronowicki skarb

Wiecie, że wśród współczesnej architektury wokół nas istnieje niewidzialne miasto sprzed ponad stu lat? Wiele jego elementów zostało bezpowrotnie zniszczonych, chociaż Twierdza Kraków jest unikatem w skali globalnej. Jeden z najcenniejszych zabytków sztuki militarnej, fort 7 "Za Rzeką", kryje się przy Parku Bronowickim.


Zaprosiliśmy mieszkańców do wspólnego odkrywania naszego skarbu. Pomysłodawcą wydarzenia były Zielone Bronowice, których mam przyjemność być liderem. Naszymi przewodnikami po czasach monarchii austro-węgierskiej zgodzili się zostać członkowie Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii RAWELIN



Fot. Robert Polański

Niestety, zarządca działek fortecznych konsekwentnie odmawia wyrażenia zgody na zwiedzanie obiektu, więc musiały wystarczyć nam stare mapy, plany fortu oraz nasza wyobraźnia. Pan Piotr Leonowicz przeniósł nas swoimi barwnymi opowieściami w odległą przeszłość, a przedstawiane przez niego fakty i ciekawostki zaskakiwały nawet znawców epoki i wojskowej myśli technicznej. Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim obecnym za wspaniałe spotkanie. Mamy w planach zorganizować podobne wydarzenie w przyszłym roku. Może tym razem historyczny spacer doprowadzi nas aż do ceglanych murów.



Aura nie sprzyja już spotkaniom w naszym Parku. Wiosną zarzucimy Was nowymi pomysłami na tworzenie sąsiedzkiej wspólnoty. W tęsknocie za ciepłymi dniami pozostawiam Was z niezwykłym niebem, pod którym odkrywaliśmy forteczne tajemnice.



piątek, 16 listopada 2018

Rzecz o krakusce

Uszyłam pierwszą w życiu czapkę. Model jest oczywiście męski, więc własną głowę jedynie wypożyczam do zdjęć poglądowych. Do oryginału brakuje pawiego piórka i wstążek, które uzupełnię, kiedy nadejdzie sezon na ogony. Mam też pomysł na wersję damską według tego schematu, ale nie wiem, kiedy wykroję czas na realizację.


Walka z nitką i igłą miała miejsce w ŻyWej Pracowni w ramach projektu "Rzecz o krakusce czyli warsztaty o strojach krakowskich dla Krakowiaków i Krakowianek". Cały przebieg zmagań z czerwonym suknem udokumentowałam krok po kroku. Mam nadzieję, że na tyle czytelnie, że nie wymaga dodatkowego opisu. Jeśli jednak macie jakieś wątpliwości, pytajcie, postaram się je rozwiać. Możecie także skorzystać z pomocy fachowców albo poznać inne krakowskie motywy na warsztatach.







niedziela, 11 listopada 2018

Quest niepodległościowy

Quest to gra terenowa, w której uczestnicy rozwiązują wierszowane zagadki i w dowolnym terminie pokonują trasę. Z okazji Święta Niepodległości wzięłam udział w dwóch krakowskich zabawach z historią w tle. Pierwsza z nich nosi tytuł "Śladem Ziuka po Krakowie - do niepodległości!" W rolę narratora wciela się sam Józef Piłsudski. Quest jest dostępny w internecie w formie pdf do wydruku albo w aplikacji mobilnej. Podobno w punktach informacji miejskiej można dostać gotowe ulotki, ale nie udało mi się na nie trafić. Polecam wszystkim taką formę plenerowej aktywności, a moje własne wrażenia przedstawię w konwencji rymowanej.


W labiryncie miejskiej prozy
Ktoś wyznaczył wierszem szlaki,
Cenny skarb złożył w depozyt,
W strofach ukrył jasne znaki...

Spacery po mieście lubię,
Dzielnie przemierzam ulice,
Wśród wskazówek się nie zgubię
I odkryję tajemnicę.

Ruszam w drogę żądna chwały.
Rozpoczynam na Wawelu,
Odczytuję inicjały
Na pomniku, jednym z wielu.

Jeszcze pokłon w krypcie składam,
gdzie spoczywa Patryjota
i ruszam po jego śladach.

Przekraczam zamkowe wrota.
Czytam zachowane słowa.
Remont był darczyńców dziełem.
W charakterze podziękowań
Mury zdobi wzór z cegiełek.




Kolumna nazwisko zdradza
Na pobliskim małym placu.

Idę dalej, tam gdzie władza,
Urząd kryje się w pałacu.
Odwiedzam jego podwórze.
Szukam słów, na jasnym tynku
Tablicę ukryto w murze.

Dalej pójdę w stronę rynku.
W miejscu dawnego odwachu
Odczytam kolejne frazy.
Spojrzę w paszczę lwu bez strachu
Bo obydwa śpią jak głazy.




Idę w zachodnim kierunku,
Szukam znaków na fasadach,
Gdzie napis na grawerunku
O cywilach opowiada,
Dzielnych członkach komitetu.

Skręcam w prawo, patrzę w lewo
Na gmach Uniwersytetu.
Rośnie przed nim wielkie drzewo,
Symbol wolnościowych dążeń.

Na rogu rozczarowanie,
Przez chwilę bezradnie krążę,
Treść zasłania rusztowanie,
Lecz w pamięci mam tablicę.
Odtwarzam braki w przestrzeni,
Bo znam Marszałka ulicę.

Omijam ciągi kamienic,
Zmierzam do następnej płyty
Bohaterstwu poświęconej.
Szukam w literach wyrytych
I idę w pomnika stronę,
Gdzie cyfry na mnie czekają.

Zaglądam w moje notatki,
Już zagadkę odsłaniają.
Uzupełniam puste kratki.




Zbliża się kres mojej drogi
W tym historycznym spacerze.
Witają mnie domu progi,
Skąd wyruszyli żołnierze.




Kroki dzielą od nagrody,
Czytam datę przy schronisku,
Przede mną ostatnie schody.

Zerkam do moich zapisków,
Bo kto starannie zgromadzi
Wszystkie słowa w questu zdaniach,
Temu hasło tytuł zdradzi,
Poda jego rok powstania.

Na recepcję muszę skręcić,
Skarb zdobyty popisowo:
Mam już portret na pieczęci.
Pora ruszyć w trasę nową.


sobota, 10 listopada 2018

Wyzwanie międzykulturowe #6 Celtowie

Współcześnie kultura celtycka kojarzy się z Wyspami Brytyjskimi. Komiksowi bohaterowie przypominają również o silnych związkach Celtów z Galią. Początków należy jednak szukać na obszarach należących obecnie do Niemiec, pomiędzy Lasem Czeskim a Renem. W okresie rozkwitu plemiona celtyckie występowały na obszarze niemal całej Europy, a ślady ich osadnictwa odnaleziono także w Krakowie. Zachęcam do przypomnienia w swoim rękodziele o dokonaniach tego niezwykłego ludu. Zawdzięczamy Celtom wejście w epokę żelaza, poznanie hutnictwa i kowalstwa, udoskonalenie garncarstwa i wprowadzenie żaren obrotowych. Żabka, pod którą będziecie mogli zostawić linki do swoich dzieł, aktywna będzie do końca grudnia. Regulamin wyzwania dostępny jest TUTAJ.


Jako inspirację przygotowałam makramowy krzyż wykorzystując charakterystyczny splot węzła, którego autorstwo przypisuje się Celtom. Motyw plastyczny został wchłonięty przez inne społeczności, zatracając swoją pierwotną symbolikę. Powszechnie umieszczano go na rzymskich, a później na chrześcijańskich dziełach sztuki.