W czerwcu tradycyjnie Akademia Sztuk Pięknych umożliwia szerokiej publiczności obejrzenie dokonań swoich aktualnych studentów. W dniach 2-9 czerwca 2013 r. w kilku krakowskich przestrzeniach, nie tylko akademickich, zapoznać można się było z dziełami, które powstały w ciągu ostatniego roku. Osobiście, mocno ograniczona predyspozycjami czasowymi, zdążyłam odwiedzić jedynie gmach główny tej uczelni, mieszczący się przy placu Matejki 13, gdzie zebrano studencki dorobek z zakresu malarstwa, rzeźby, grafiki i scenografii.
W Galerii Promocyjnej ASP swoje prace zaprezentowali doktoranci II roku: Magdalena Fetkowicz-Kulesza, Olga Ząbroń, Aleksandra Batura, Izabela Stronias, Kamil Piazza, Jan Podgórski, Dariusz Milczarek oraz Krzesimir Wiater. Większość dzieł odebrałam jako niezwykle interesujące. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie obrazy owiane aurą tajemniczości, gdzie wśród gwiazd lub wśród traw dostrzec można ukryte wizerunki.
Absolutną porażką okazał się performance Kamila Wnuka. Po człowieku, który posiada aspiracje do wywierania wpływu na przyszłość sztuki, spodziewałabym się większej ambicji w twórczym przekazie. Protest wobec konserwatyzmu, wyrażony w formie rozbijania puszek z mięsem o podłogę, z kreatywnością nic wspólnego nie ma. Wręcz przeciwnie, gdyż unoszący się nad "dziełem" po kilku dniach wystawy smrodek, jedynie potęguje wrażenie niesmaku. Kamil rzeczywiście przekracza instytucjonalne ramy sztuki współczesnej, niestety, w kierunku rynsztokowym, przywołując wręcz skojarzenia zachowań typowych dla alkoholowej libacji. Piękno prawdziwej sztuki tkwi przecież w kreowaniu artystycznych wizji, a nie w niszczeniu przyziemnej, fizjologicznej sfery życia.
Pozostała część wystawy wypełniła cały budynek i przedstawiona została w formie otwartych drzwi do poszczególnych pracowni. Również na korytarzach i na klatce schodowej obejrzeć można było rysunki, instalacje, rzeźby i elementy scenografii. Moimi faworytami zostały dwa obrazy, na których zabawa perspektywą sprawia wrażenie przestrzenności, trójwymiarowości, a tkanina wydaje się tak prawdziwa, dosłownie namacalna. Zapraszam do przeglądu fotografii kilku przykładowych prac.
Niektóre z tych prac są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńCo do tego performance'u, to zastanawiam się, co taki człowiek myśli, kiedy układa scenariusz :/
Dla mnie to przykład braku pomysłu i próba ukrycia bezradności pod płaszczykiem nieudolnej prowokacji ;)
UsuńBrrr aż mam ciarki na placach jak zobaczyłam te karaluchy bleee.
OdpowiedzUsuńNiestety przysłoniły mi cały post i szybko zmykam hihi.
Karaluchy bardzo mi się spodobały jako przykład niebanalnego poczucia humoru ;)
UsuńNiektóre prace są świetne. :)
OdpowiedzUsuńPrac było mnóstwo, więc to tylko mój subiektywny wybór ;)
Usuń