dziecko w Tobie nie pamięta
jak imiona
w chórze matek przed kolacją
spadły z okien
centrum życia na trzepaku
już zamknięte
śpi snem gorzkim pod księżyca
zimnym kocem
ciszę makiem czas wysiewa
coraz dłuższą
deszcz usuwa strzałki z kredy
Twoich wspomnień
tylko pniaczek przy parkingu
niemy świadek
skrywa w słojach żywy obraz
o huśtawce
dziś już echo nie powtórzy
naszych imion
jakby nigdy żadnych dzieci
tu nie było
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz