Nie istnieje żaden odpowiednik systemu reguł naturalnego języka pisanego, który pozwoliłby właściwie interpretować znaki słowne. Obrazy nie są ograniczone czasem, więc pojawia się problem z ich umiejscowieniem. Fotografię można zdefiniować jako obraz bez kodu. Obiekt przedstawiany jest jako dzieło dokonane.
Przewaga obrazów nad słowami objawia się przede wszystkim w ich funkcji ikon. Pozwalają na bezpośrednie, czytelne, silnie działające na wyobraźnię i powszechnie zrozumiałe przedstawienie pewnych idei. Zarówno nieruchome, jak i ruchome, w obrębie konwencji i tradycji danego gatunku sztuki stają się one bogatymi nośnikami sensu. W pewnych kontekstach zyskują ogromny potencjał jako narzędzia komunikacji. Przykładem takiego wykorzystania obrazu może być reklama.
Problematyczna okazuje się nie tyle interpretacja, ale znacznie bardziej samo przedstawienie rzeczywistości. Często przekaz nie jest odzwierciedleniem realnych treści, ale zniekształca je stereotypizując, idealizując lub piętnując. Nie oglądam telewizji, jednak mam świadomość skandalicznej wręcz manipulacji realizowanej w obecnej polityce mediów publicznych. Stronniczość treści informacyjnych stawia w niekorzystnym świetle różnego rodzaju grupy społeczne i faworyzuje inne. Bardzo podobne tendencje obserwuje się w treściach fikcyjnych.
Źródłem zniekształcenia rzeczywistości w obrazach może być również niewiedza, a nawet niechlujność autorów. Często w filmach historycznych pojawiają się w tle słupy wysokiego napięcia, a spod mankietu koszuli dawnego bohatera błyszczy elektroniczny zegarek. Również we współcześnie osadzonych produkcjach roi się od błędów oraz przekłamań. W Warszawie postrzeganej przez pryzmat filmu "Kick" w reżyserii Sajida Nadiadwala w niektórych scenach obowiązuje ruch lewostronny i wszystkie samochody mają zagraniczne rejestracje. Nawet przez okno pociągu zarejestrować można tutaj całkowity brak synchronizacji mijanych kolejno miejsc z rzeczywistym przejazdem na tej trasie.
Największym jednak problemem okazuje się świadome manipulowanie obrazem, zarówno w kwestii obróbki przy pomocy programów graficznych, jak i poprzez wyrywanie z kontekstu wypowiedzi i nadawanie zdarzeniom odmiennego znaczenia. W ten sposób najłatwiej zasiać ziarno nienawiści lub wybielić potwora.
* Artykuł opracowany na podstawie książki: D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz