Moja głowa przypomina szpital położniczy. Przez całą dobę nowe pomysły wrzaskiem oznajmiają swoje narodzenie, domagają się bezwzględnej uwagi, karmienia, pielęgnacji, poświęcenia dla nich każdej chwili. Życie z wyobraźnią w rozmiarze XXXL nie jest łatwe. Wystarczy mglisty obraz lub wyszeptane słowo, aby inspiracja zaczęła drążyć tunel wśród szarych komórek, żywiąc się wiedzą i doświadczeniem ukrytymi w fałdach mózgu, popijając abstrakcją, groteską i ekstrawagancją... Myśl nieuczesana rozwija się gdzieś poza moją świadomością. Odkrywam ją, kiedy już w głowie się nie mieści. Rozrywa czaszkę i pożera każdą napotkaną sekundę. Mikroskopijne ziarenko przeistacza się w potwora. Tak właśnie powstała Cosmopoly, gra planszowa o charakterze rozrywkowym i edukacyjnym. Monstrum skradło tydzień mojego życia, ale chyba było warto. Podczas oficjalnej premiery w dniu 5 czerwca projekt zaskoczył wszystkich.
Cosmopoly zaprasza w podróż dookoła świata. Do wyboru są trzy osie narracji: wycieczka dla turystów, wyprawa dla podróżników albo konfrontacja na trasie turysty i podróżnika. O ruchu po białych polach decyduje rzut kostką. Sytuacja zmienia się, kiedy gracz trafi na pole oznaczone flagą danego kraju. Czekają tam zagadki, problemy i szanse. W każdym kraju pojawiają się rozmaite zagrożenia, zróżnicowane dla turysty i podróżnika: naturalne – powiązane z siłami przyrody: klęski żywiołowe (powodzie, huragany, śnieżyce), trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, tsunami; polityczne – związane z walką o władzę: wojny, konflikty lokalne wewnętrzne, konflikty graniczne, zamachy stanu, przewroty polityczne, akty terrorystyczne; religijne – konflikty o podłożu religijnym, zwłaszcza na obszarach z mniejszościami religijnymi; ekonomiczne – strajki generalne, strajki służb publicznych, komunikacji; społeczne – manifestacje; kryminalne – zabójstwa, rozboje, kradzieże; chorobowe – przenoszone przez owady, obecne w wodzie, na warzywach i owocach, innej żywności; uszkodzenia ciała – ukąszenia, pogryzienia. Gracz losuje kartę z pytaniem z wiedzy ogólnej na temat danego państwa. Jeśli nie zna odpowiedzi, traci kolejkę. Jeśli odpowie poprawnie, losuje kartę szansy, która (często humorystycznie) podpowiada różne rozwiązania i wskazuje dalszy ruch – do przodu lub do tytułu. Wygrywa oczywiście ten, kto pierwszy pokona całą trasę.
Gra istnieje wyłącznie w jednym egzemplarzu. Obejmuje 30 państw, różne kontynenty, odmienne przygody. Pudełko oznaczone literką "T" kryje w sobie karty problemów, karty pytań oraz karty szans dla turysty. Analogicznymi kartami w wersji dla podróżnika wypełnione jest pudełko z literką "P". Gracz porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara po planszy z polami naniesionymi na polityczną mapę świata. Za wyjątkiem kostki, każdy element jest rękodziełem. To właśnie te wycinanki i wyklejanki okazały się największym czasopożeraczem.
Autorem projektu logo jest Marcin Czeczótko.
Autorem projektu logo jest Marcin Czeczótko.
Wspaniałe przedsięwzięcie :) czasem w Katedrze mamy jakieś nasze lokalne święta czy dni otwarte. Wtedy zaprezentowanie takiej gdy byłoby naprawdę czymś ekstra :)
OdpowiedzUsuńBardzo prawdopodobne, że tak się zdarzy ;)
Usuń