Drzewa mojego dzieciństwa to dwie ogromne lipy. Rosły tam zawsze i od początku mojej pamięci były wielkie. Po ostatnich szaleństwach wiatru została jedna. Żywioł złamał konar jak zapałkę. Szczęśliwie przewrócił koronę na ogrodzenie, a nie na budynek. Ucierpiała za to ptasia rodzina, tracąc lokal, który wynajmowała od wielu lat.
Kalendarium
* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice
niedziela, 17 marca 2019
czwartek, 14 marca 2019
sobota, 9 marca 2019
Wernisaż wystawy Martina B.
Od 1 marca 2019 r. oglądać można najnowsze przedsięwzięcie zorganizowane przez Galerię Variétés oraz InterHouse Hotel. Tytuł wystawy brzmi dość enigmatycznie: "Martin B. / Vigrafia. Impresje." Artystą ukrywającym się pod tym pseudonimem jest Marcin Barysz. Prezentowane prace wymykają się klasycznej definicji kolażu. Wychodzą poza szablon grafiki komputerowej. Autorska technika, nazwana vigrafią, osadza elementy tradycyjnej fotografii czy malarstwa w przestrzeni wirtualnej i pozwala na nieograniczoną dowolność eksploracji artystycznej.
Z Marcinem Baryszem. Fot. Ola Madej
Marcin Barysz Ola Madej
Niewątpliwie zaznacza się indywidualny charakter i styl kompozycji, dla których rozpoznawalna rzeczywistość stanowi jedynie punkt wyjścia w kształtowaniu światów pełnych fantazji, baśniowości i emocji. Poszczególne pierwiastki zmieszane są w labilnych proporcjach. Imaginacja obrazuje wszystkie kolory wyobraźni twórcy i otwiera się na skojarzenia i wrażliwość odbiorców. Autor często sięga do intensywnych barw i ożywia swoje artystyczne hybrydy. Nie ogranicza się do obserwacji i figuratywnego zapisu. Kreuje własną wizję. W tej wielowątkowej formie dialogu ze światem można doszukać się swoistej autobiografii Marcina. Urodził się w Mikołowie, wychował w Tychach, mieszka w Berlinie. W poszukiwaniach własnej ścieżki życiowej zaistniał jako wydawca, tłumacz, malarz, fotograf, grafik, aktor, reżyser, poeta, rzemieślnik artystyczny, geolog, ogrodnik, dekorator gastronom, przedsiębiorca, magazynier, informatyk, nauczyciel medytacji i jogi. Właśnie taka różnorodność oraz nacisk na proces twórczy, a nie na finalne dzieło, sprawiają, że każda warstwa przemawia własnym językiem, a spójność kompozycji wcale nie ogranicza ekspresji.
W moim prywatnym rankingu wygrywa stado ptaków osadzonych w niezwykłym odcieniu turkusu, w rzeczywistości o wiele mocniej nasyconym niż na mojej fotografii. Przeszklenie skradło oryginalną soczystość, podobnie jak refleksy świetlne zakłóciły układ kompozycji. Polecam zatem udanie się na osobiste spotkanie z vigrafiami do sali wystawowej przy ul. Bratysławskiej 2 w Krakowie.
Etykiety:
Artykuły,
Fotografia,
Sztuka
Subskrybuj:
Posty (Atom)