Zawsze podobała mi się idea wierszy na murach. Codzienna chwila z innym tekstem tak pięknie podkreślała ulotność poezji. Wydawało mi się, że fasadzie kamienicy przy ul. Brackiej 1 wyświetlane są wyłącznie utwory wybitnych i uznanych autorów. Otóż, nie. Dzisiaj pojawił się mój własny pięciowers z kwietniowej zabawy słowami. W najbliższych dniach przewidziano projekcję jeszcze trzech moich krótkich form. Autorem tłumaczenia na język angielski jest Marek Marciniak.
Kalendarium
* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice
sobota, 30 maja 2020
wtorek, 26 maja 2020
Drozd obrożny
Ostatnio przywożę mało zdjęć z gór. Mój ulubiony towarzysz wędrówek po szlakach narzuca wojskowe tempo marszu i nie przepada za nieplanowanymi postojami. Idealnej fotografii nie można zrobić szybko, zwłaszcza, że najbardziej fascynującymi dla mnie modelami są motyle i inna szczególnie płochliwa zwierzyna. Nagle na skraju lasu zobaczyłam nieznaną mi ptaszynę. Zrobiłam oczy kota ze "Shreka" i zdobyłam pozwolenie na małą dezercję. Ptak cierpliwie acz podejrzliwie obserwował moje podchody jednym okiem. Przyłapałam go w porze obiadowej, kiedy właśnie upolował tłuściutką larwę.
Drozd obrożny (Turdus torquatus) z wyglądu podobny jest do kosa, ale wyróżnia go biała półobroża na piersi, rozjaśnione skrzydła i łuskowaty wzór na brzuszku. Żywi się bezkręgowcami, a jesienią uzupełnia dietę o jagody. Występuje w górach Europy i na Kaukazie, ale w sezonie zimowym ucieka do cieplejszych krajów, nad Morze Śródziemne oraz na Bliski Wschód. Podlega ścisłej ochronie gatunkowej.
Etykiety:
Daleko od domu,
Fotografia,
Natura
Subskrybuj:
Posty (Atom)