Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

środa, 31 sierpnia 2016

Zagadkowa zabawa - pytanie 8

Ta zagadka przeniesie Was w czasie. Nowych zgadywaczy odsyłam do regulaminu. Na odpowiedzi czekam do 1 października 2016 r. do godziny 23:59.






Na fotografii uchwyciłam fragment zabytkowego przedmiotu, z którym związane są moje pytania. Bardzo ciekawa jestem Waszych skojarzeń.






Pytanie nr 1:
Co przedstawia zdjęcie?

Pytanie nr 2:
Z którego roku może pochodzić ten przedmiot?


piątek, 26 sierpnia 2016

Pan i pani Pastelnik

Pan Pastelnik długo żył w samotności. Pewnego dnia zrozumiał, że codzienne smutki rozproszyć może wyłącznie miłość. Rozejrzał się dookoła. Zobaczył jej płowy warkocz tańczący na wietrze. A wtedy ona nieśmiało zerknęła w górę spod zbyt wielkiego kapelusza. Zaiskrzyło, kiedy spotkały się ich spojrzenia. Zakochali się w sobie bez pamięci. I od tej pory już zawsze razem smakowali życie.



Pan i pani Pastelnik powstali z papierowej wikliny. Rurki pomalowałam na śmietankowo, waniliowo, morelowo i malinowo. Dokleiłam pistacjowe oczka oraz malinowe usteczka. Przed sierpniowym słońcem chronią ich czekoladowe kapelusze. Prace zgłaszam do lodowej zabawy u Danutki.



czwartek, 25 sierpnia 2016

Splot słonecznikowy

W przelocie podrzucam jedną z nielicznych robótek, jakie zdarzyło mi się ostatnio popełnić: makramową bransoletkę w owale z regulowaną długością. 


Żółty sznurek przełamałam czarnym koralem. To takie moje luźne nawiązanie do słoneczników, zaproponowanych przez Agatkę w kwiatowej zabawie.



piątek, 5 sierpnia 2016

Kocia magia

Potęga ludzkiej myśli bywa niewiarygodna. Podczas pobytu w Przemyślu bardzo chciałam się spotkać z koleżanką, z którą dawno straciłam kontakt. Nie znałam aktualnego numeru telefonu ani adresu i nawet nie wiedziałam, czy gdzieś nie wyjechała. Postanowiłam pójść w okolice, które zwizualizowałam jako jej ścieżki na podstawie strzępów dawnych opowieści. Marzyłam o tym, żeby w końcu poznać jej białą kotkę, o której tyle słyszałam.

Lidkę spotkałam na ulicy. Tak po prostu. Nagle poczuła, że musi wyjść do sklepu. Coś niewytłumaczalnego podszepnęło jej, żeby wybrać inną drogę niż zwykle. Magia? Telepatia? A może sama księżniczka Selima maczała w tym palce, żebym mogła uwiecznić ją na okładce w albumie najpiękniejszych kotów świata?





wtorek, 2 sierpnia 2016

Pałac Lubomirskich w Przemyślu

Wiele razy przez szybę samochodu podziwiałam urokliwy pałacyk ukryty wśród zieleni na przemyskich peryferiach. Przypadkowo dowiedziałam się, że park jest ogólnodostępny. Moja decyzja o ataku na bramę założenia była nieunikniona.


Pierwotnie istniał tu dwór obronny i zwierzyniec. W letniej rezydencji wypoczywali starostowie przemyscy. Zachowany pałac wzniesiono w latach 1885-1887 na polecenie księcia Hieronima Lubomirskiego według projektu Maksymiliana Nitscha. Wybudowany w stylu eklektycznym łączy elementy stylów: neobarokowego, neogotyckiego i neoromańskiego. Po wojnie przeznaczony został na potrzeby edukacyjne. Mieściło się tu technikum rolnicze. Obecnie całe założenie pałacowo-parkowe należy do Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Studiowanie w tak pięknym otoczeniu musi być ogromną przyjemnością.





Wokół pałacu rozciąga się park krajobrazowy z pozostałościami dobrze funkcjonującego folwarku, w którym istniał browar i hodowla koni. Przez chwilę goniłam wiewiórkę, ale ukryła się w gęstwinie liści na wysokim drzewie. W zwiedzaniu pomagał mi niesamowity towarzysz. Na moim ramieniu przysiadł motyl i razem spacerowaliśmy po parku. Przypadkowi przechodnie, którzy robili mi zdjęcia, nie mogli uwierzyć, że jest prawdziwy.