Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

poniedziałek, 6 lipca 2015

Heterotopie codzienne. Wernisaż wystawy Moniki Dębowskiej

Powolutku opadają emocje. Stres zamienia się w dumę ze zrealizowanego projektu. W dniu 5 lipca 2015 r. w pubie "Grodzka 42 Hard Rock Music" powitałam gości na mojej pierwszej indywidualnej wystawie po tytułem "Heterotopie codzienne".

Pomysłodawcą eksperymentu był Małopolski Instytut Kultury. Spotkanie wprowadzające nas w narrację społeczną koordynowała Weronika Idzikowska. W ciągu tygodnia musiałam zebrać historie o miejscach, z którymi związane są wyjątkowe wspomnienia, zupełnie zmieniające postrzeganie danej przestrzeni. Relacje moich przyjaciół subiektywnie przetworzyłam na kod wizualny za pomocą aparatu fotograficznego i ubrałam w moje własne słowa. Jedna z historii rozgrywa się w kamienicy, w której zaprezentowana została wystawa.

Ekspozycja w dość abstrakcyjnym ujęciu połączyła w sobie fotografię, psychologię i poezję. Trzynaście, często bardzo osobistych, opowieści o miejscach, w których zaistniały silne emocje, zostało zamknięte w wizualizacjach. Każdemu ze zdjęć towarzyszy ekfraza, w której opisałam przeżycia moich bohaterów. Wszystkie efekty uzyskałam dzięki obiektywom własnej konstrukcji, grze świateł czy, po prostu, dzięki ulotności chwili.

Na wystawie przedstawiłam następujące historie:
1. Mitsu "Dywan"
2. Dominika "Golejów"
3. Ola "Rudawa"
4. Maciek "Szkoła"
5. Marcin "Bieszczady"
6. Kuba "Kamienica"
7. Łukasz "Ulica"
8. Iza "Dom"
9. Martyna "Park Krakowski"
10. Monika "Kraków"
11. Antoni "Zagórzyce"
12. Ewa "Mikołajki"
13. Marzena "Sąd"




Dywan

leżę 
do góry słowami
trzymam sufit
za rączkę

kropki 
jak pchły
skaczą 
po dywanie
zbliżają się 
do siebie
przenikają się
zmieniają w ósemki

osiem zawsze wygrywa

Mitsu, dywan w mieszkaniu studenckim, Kraków




Golejów

na skraju lasu
wyplataliśmy 
wianki przyjaźni
pocałunki
jak krople rosy
rozsypywały się 
po trawie

złota rybka 
notowała nasze życzenia
na tafli jeziora
a psotny wietrzyk 
przestawiał 
szyk zdań

licealne miłości
zniknęły
na osi czasu

wspomnienia
schowaliśmy 
do kieszeni
i rozeszliśmy się 
w przeciwnych kierunkach

rybka 
pokryła
nasze nagie ciała 
srebrem milczenia

Dominika, jeziora w Golejowie koło Staszowa




Rudawa

szum rzeki
uspokaja mnie
wycisza
relaksuje

gwiazdy 
spadają
z aksamitu nieba
odbijają się 
od powierzchni wody
i miękko lądują 
w trawie

wygrzewają się 
w promieniach porannego słońca
gotowe 
do spełniania moich marzeń

Ola, nad brzegiem Rudawy, Kraków




Szkoła

brałem udział 
w olimpiadzie rejonowej

po latach
odwiedziłem
budynek szkoły
w której zmagałem się 
z tematem
„sól soli nie równa”

niewidzialne kryształki
wzbiły się
niczym kurz
i zawirowały
nad podłogą

ściany
pokryły się
transparentnymi chemicznymi wzorami

zobaczyłem
małego chłopca
pochylonego
nad arkuszem
podchwytliwych pytań

wzruszyłem się

Maciek, SP przy ul. Szlachtowskiego w Krakowie




Bieszczady

ostrze nożyczek 
wypłoszyło 
wiatr z moich włosów
skórzana kurtka 
ukryła się 
za rzędem garniturów
siedzisko stalowego rumaka 
zmieniło się 
w miękki fotel
moje życie 
wystroiło się
w perły śmiechu żony i córki

czasami 
czuję
że leśne bieszczadzkie drogi 
tęsknią 
za samotnym jeźdźcem

i obiecuję
przyjadę
niedługo

z rodziną

Marcin, Bieszczady




Kamienica

strome schody
prowadzą mnie
do krainy czarów

gwar
ludzkich serc
rozlewa się
po ceglanych piwnicach

karmelowe
światło 
czule dotyka 
barowych gości

pikantna
muzyka
miesza kolory
w alkoholowych drinkach

Jakub, kamienica przy ul. Grodzkiej w Krakowie




Ulica

pomiędzy 
drzwiami taksówki
a krawężnikiem
spotkały się 
nasze usta
w niepewności 
pierwszego pocałunku

jeszcze 
nie wiedziałem
czy w głowie 
szumiały mi 
echa imprezy
czy był to 
krzyk rodzącej się miłości

do mojej żony

Łukasz, ulica Kazimierza Wielkiego w Krakowie




Dom

bliscy
którzy zasnęli na zawsze
powracają do mnie 
w snach
i rozpalają 
domowe ognisko wspomnień

drewniana podłoga 
skrzypi 
kołysankę
leniwy kot 
je 
z jednej miski z myszami
skrzydła motyla 
tańczą 
na koronkowej firance 
pamięci o szczęśliwym dzieciństwie

Iza, wyburzony dom rodzinny w Krakowie




Park Krakowski

chciałeś zabrać mnie 
w podróż na księżyc

narysowałam kredą 
kontur 
na parkowej alejce
i zaprosiłam cię 
do środka

odlecieliśmy razem
mocno wtuleni 
w swoje oddechy

a księżyc 
uśmiechał się 
życzliwie
witając nas 
w swoich progach

Martyna, Park Krakowski




Kraków

zdrapany 
z historycznych murów
tynk współczesności
odkrywa 
tajemnice
niezwykłego miasta

pod stopami
pulsują 
ślady minionych pokoleń

każdy spacer
otwiera 
nowe okno
mojej wyobraźni

Monika, Kraków




Zagórzyce

w Krakowie
powietrze 
jest
trujące

uciekamy
do naszej podmiejskiej oazy

sąsiad
merda ogonem
i pyta
jakie smakołyki
przywieźliśmy

bocian
podgląda nas
zza węgła
sarna
pozdrawia
błyskiem lusterka
jaszczurka
stroi się
w słoneczne promienie

jesteśmy
w raju

Antoni, działka w Zagórzycach




Mikołajki

cyklon
spojrzał
w kierunku Mazur
w jego źrenicy
odbiły się
nasze roześmiane twarze

łypnął
przekrwionymi białkami
gwałtownie
chlusnął
czarną farbą
w nieskazitelnie czysty błękit
w furii
przewracał
żaglówki

uciekaliśmy
czując
jego trupi oddech
na plecach

zdążyliśmy
uchwycić się 
brzegu
ale
znalazł
inne ofiary

Ewa, biały szkwał na Mazurach




Sąd

przychodziliśmy
tutaj
z naszym synkiem

patrzyliśmy
jak
stawia
pierwsze kroczki

słuchaliśmy
jak
wypowiada
pierwsze słowa

łączyły nas
jego maleńkie rączki

nagle
sprawiłeś
że nad placem zabaw
zaszło słońce

teraz widzę 
tylko sąd
w którym pękło
moje serce


Marzena, budynek sądu w Krakowie


Szczególnie chciałabym podziękować za obecność na tym ważnym dla mnie wydarzeniu moim Rodzicom oraz Pani Profesor Janinie Jeleńskiej-Papp. Za pomoc techniczną w aranżacji wystawy ogromne podziękowania należą się: Robertowi Polańskiemu, Pawłowi Janikowi oraz Mitsu. Dziękuję autorom opowieści wykorzystanych w projekcie.
Dziękuję również wszystkim osobom, które zdecydowały się spędzić ze mną ten niezwykły wieczór. 

Na "Heterotopie codzienne" zerknąć można do 5 sierpnia 2015 r. włącznie w pubie "Grodzka 42 Hard Rock Music". Wystawa prezentowana jest w sali na parterze, otwartej od 17:00 do 22:00, ul. Grodzka 42 w Krakowie. Na deser wernisażowe kadry uchwycone przez Roberta Polańskiego i przez moją siostrę Ewę.




4 komentarze:

  1. Gratuluję spełnienia marzeń, piękny plan i jego realizacja. Pozdrawiam. Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdeczne gratulacje! Ciekawy pomysł, interesujące zdjęcia i ich ekspozycja. Życzę dalszych sukcesów i niezwykłych inspiracji !
    Pozdrawiam serdecznie J. Jeleńska-Papp

    OdpowiedzUsuń