Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

czwartek, 27 listopada 2014

Listopad na środku jeziora

To było klasyczne porwanie. Podjechałam czarnym samochodem pod zakład pracy Roberta, wciągnęłam do środka i wywiozłam w jeden z najdzikszych zakątków Krakowa. Nawet nie opierał się przed moim szalonym pomysłem na listopadowe popołudnie. Wzorcowy przykład syndromu sztokholmskiego.


Fot. Robert Polański

Jedną z moich nagród w bardzo mokrej letniej zabawie był bon na przejażdżkę rowerkiem wodnym po Bagrach. Ciepły i słoneczny dzień, nietypowy dla tej pory roku, pozwolił na skorzystanie z tej atrakcji. Mój chytry plan przewidywał bezkrwawe polowanie na wodne ptactwo: perkozy, łyski, kaczki. Pojazd jednak wydawał z siebie dźwięk przypominający jęki wyżymanego kota, więc potencjalne ofiary odpływały w popłochu lub ukrywały się w przybrzeżnych zaroślach. Na środku jeziora nie było ani jednej gałęzi, żebyśmy się mogli zamaskować i poudawać niewinny krzaczek. Wpłynięcie w sitowie groziło z kolei naszym zaplątaniem się albo nawet wywrotką. Na szczęście zachód słońca nie zwracał uwagi na dziwne rzępolenie i pięknie pozował do zdjęć.





2 komentarze: